Hej, hej jestem teraz prze szczęśliwa. Moja kotka po dwóch tygodniach się znalazła, jednak była tak wystraszona że nie reagowała na moje wołanie mimo 1,5m odległości jaka nas różniła. Udało mi się ją złapać tydzień później dzięki klatce pułapce pożyczonej ze szczecińskiego TOZu. A o tym że kot jest w danym miejscu powiedział mi sąsiad mieszkający w bloku obok, pomagał mi również ją łapą no ale w tedy nam się nie udało. Wielkie dzięki za informacje, pogodziłam się że jej już nie będzie i naprawdę mi jej brakowało a tu takie szczęście naprawdę Panu dziękuję. A każdemu komu zaginęło zwierzę naprawdę współczuję i życzę z całego serca by się znalazło.