Ja znowu trzy dni temu na wieczornym spacerku spotkałam Srebrną sunię Husky w czerwonej obróżce i szelkach.Sunia łagodna i spokojna,nie burzyła się nawet do mojej rudej,która ją zaczepiała.Sprawdziłam szelki i obrożę,niestety żadnego znaczka czy adresówki.Sunia najprawdopodobniej z cieczką,bo latał za nią czarny psiak i ją naskakiwał.
Czy naprawdę tak trudno psiakowi zamówić adresatkę,koszt na allegro z przesyłką to 11zł.Jak by sunia miała adresatkę,to można byłoby zadzwonić do właściciela,czy odprowadzić sunię do domku.Na piękną obróżkę stać,na szeleczki też,ale żeby psa zabezpieczyć,to już kasy nie ma.Ludzie opamiętajcie się.Może zdarzyć się każdemu,że pies zwieje,ale to tylko wina właściciela,że nie wróci do domu,bo nie jest dobrze zabezpieczony pies.