Jeździłeś kiedyś rowerem z cienkimi oponami po kostce brukowej?
//Nie. I nie zamierzam.
To nie odbieraj tej możliwości innym rowerzystom. Oni, tak samo, jak i Ty, mają obowiązek korzystać z dróg rowerowych.
Kostka nie jest gorsza, bo tak, tylko dlatego, że ma gorsze parametry użytkowe, co zostało zresztą już udowodnione:
A ktoś to neguje? W którym miejscu, pokaż.
Napiszę, żeby nie było wątpliwości: tak, kostka ma gorsze parametry użytkowe. Nigdy nie twierdziłem inaczej.
//Tyle że te parametry są najważniejsze dla takich jak Ty. Dla takich jak ja ważniejsze są inne rzeczy. To naprawdę takie trudne do zrozumienia?
Na dobra infrastrukturę rowerową składa się wiele czynników. Równa nawierzchnia jest jednym z nich. Przejrzyj sobie jakiś podręcznik projektowania przyjaznej infrastruktury rowerowej, to może wyniesiesz nieco.
Większość rowerzystów woli nawierzchnie bitumiczne (ponad 60%). Kostkę woli ok. 10% pytanych. Sami przeprowadzaliśmy ankietę na ten temat jakieś trzy lata temu. Ankieta z podpisami trafiła do rąk naszych urzędników.. Oczywiście możesz w to nie wierzyć, ale zawsze możesz sam popytać innych.
//Dlaczego miałbym nie wierzyć? Przy tak dobranej próbie (zima) spodziewałbym się nawet, że zwolenników asfaltu będzie ok. 100 proc.
Nie sądzę, by odsetek ten latem różnił się znacznie. A poza tym zimą jeżdżą osoby, które faktycznie traktują rower jako całoroczny środek lokomocji - można więc przyjąć, że mają nieco szersze pole widzenia, niż niedzielni rowerzyści.
A samochód Ci nie śmierdzi, panie hipokryto? Czy może masz gdzieś to, że zostawiasz za sobą całą tablicę Mendelejewa?
//Śmierdzi. Tak, mam gdzieś. A co, Ty za każdy kilometr przejechany samochodem sadzisz jedno drzewko?
Częściej jeżdżę rowerem. I daleki jestem od stwierdzenia, że asfalt śmierdzi bardziej, niż samochody jeżdżące wokół. Ponadto położenie dróg rowerowych względem jezdni i tak sprawia, że jesteś narażony na 'przykre' zapachy, więc zapach nawierzchni rowerowej i ma de facto niewielkie znaczenie..
I przestań się ośmieszać, że kostka jest tańsza. Nie jest. Potrzeba więcej pracy przy jej układaniu i więcej nakładów finansowych, jeśli chodzi o utrzymanie jej w należytym porządku.
//Przecież sam napisałeś, że w budowie jest tańsza. A co do kosztów utrzymania, to masz tylko Głębokie Przekonanie, prawda?
Kłania się umiejętność czytania ze zrozumieniem. Napisałem, że kostka jest tańsza od nawierzchni typu czerwony asfalt (np.mastyks grysowy), ale nie jest tańsza od zwykłej, niebarwionej nawierzchni bitumicznej.
Odnośnie kosztów utrzymania - nie mam jedynie głębokiego przekonania, ale przede wszystkim ustną opinię ze ZDiTM, który stwierdził, że odhaszczanie dróg rowerowych jest drogie, w związku z czym mieli problem, żeby znaleźć chętnego do oczyszczania dróg rowerowych.. Ponadto już kilkakrotnie spotkaliśmy się ze stwierdzeniem, że gdyby był asfalt, to byłoby taniej..
Udaj się kiedyś na szlak rowerowy Odra-Nysa – wały przeciwpowodziowe – nonstop asfalt poza małymi wyjątkami, gdzie są betonowe płyty.. Czemu nie dali kostki?
Bo może to nie miał być szlak tylko dla rowerzystów, gdy go budowali? Nie przyszło Ci to do głowy? Mnie przyszło - zwłaszcza że dziś też nie jest.
Jasne. Asfaltowaliby wały przeciwpowodziowe, bo mieli nadmiar asfaltu. Stawialiby mapy, wiaty i punkty odpoczynkowe, oznakowania, bo mieli nadmiar drewna i stali.. Kierowcom to nie służy, bo ma 3-4 cztery metry szerokości, zresztą kierowcy mają normalną drogę kilkaset metrów obok. Czasami to służy tym, którzy dojeżdżają traktorami na pola.. Czasem zabłąka się ktoś samochodem. Ale główni użytkownicy to rowerzyści i rolkarze. Nie wiem, w jakim Ty świecie żyjesz, ale są miejsca, gdzie o takich ludziach się myśli..
//Poza tym nie mieszaj szlaku rowerowego ze ścieżkami rowerowymi. To nie jest to samo i uważam, że dobrze o tym wiesz.
Szlak Odra-Nysa w dużej mierze biegnie wałami przeciwpowodziowymi i tylko czasami jakimiś lokalnymi drogami z normalnym ruchem. Nie jest to defacto droga dla rowerów, ale stworzona przede wszystkim z myślą o rowerzystach.
Najwyraźniej nie masz zielonego pojęcia, jak to wygląda tam, gdzie jest multum rowerzystów. Zahaczyłeś kawałek niemieckiego landu i już sądzisz, że tak jest wszędzie. Otóż nie.
Ejże, nie tak szybko. To Ty twierdzisz, że u Niemców tylko asfalt. A prawda jest taka, że u Niemców różnie. I do stwierdzenia tego ten kawałek w zupełności wystarczy.[/quote]
Jest różnie, ale nowe inwestycje to już z reguły asfalt. Niemcy też kiedyś budowali z kostki i temu nie da się zaprzeczyć.
Jasne - ale dopiero jak się przemnoży cenę metra ścieżki na Przestrzennej przez 1,75. .Wychodzi 955,5 zł.
Czemu od razu nie przemnożyć przez 10? Byłoby ciekawiej.
Ale nie byłoby uczciwie - chyba że masz na myśli przekładanie ceny ułożenia metra kwadratowego asfaltu z rowerowych bajek na rzeczywistość.
1,75 jest dlatego, że zestawiłeś cenę metra bieżącego ścieżki asfaltowej o szerokości 2 m z ceną metra bieżącego ciągu pieszo-rowerowego z kostki o szerokości 3,5 m - i wyszło, że asfalt tańszy o 40 proc. [/quote]
//A jak się uczciwie porówna cenę metra kwadratowego, to się okazuje, że asfalt kosztował 273 zł za m kw., a polbruk 224 zł za m kw. - czyli asfalt był o 20 proc. droższy.
Fajnie, że wybrałeś tylko te zagadanienia, które pomogą Twojej teorii. Szkoda, że nie przeczytałeś ze zrozumieniem, że na Przestrzennej poprawiany był też stary chodnik, przestawianych mnóstwo znaków, poprawianie i stawianie krawężników, przycinanie krzewów, robienie wjazdów itp.. Na Derdowskiego była tylko trawa, pusta przestrzeń, a całość prac polegała tylko na ułożeniu koryta i położeniu kostki.
//Przy okazji - nadal masz zamiar bezkrytycznie powtarzać, że cena metra kwadratowego asfaltowej ścieżki to 30-40 zł?
Ceny w przetargach różnią się od cen kosztorysowych i również dla mnie jest to rzecz niezwykle dziwna. Ale wiadomo - każdy chce zarobić..
Bo asfaltu to już nie trzeba sprzątać i łatać?
Sprzątać tak, ale o wiele łatwiej to wychodzi, bo można wpuścić na niego cięższy sprzęt do sprzątania bez obawy o zniszczenie. Kostkę lepiej sprzątać przy pomocy ludzi i mioteł, (żeby nie zepsuć nawierzchni), co jest nieefektywne i nieekonomiczne.
//A możesz przestać się bawić we wciskanie ciemnoty? Tu nie Masa Krytyczna.
Kostkę i asfalt sprząta się tak samo. Albo ludzie z miotłami, albo sprzęt do zamiatania odśnieżania chodników.
Jak wpuścisz cięższy sprzęt na kostkę położoną na piachu, to taka ścieżka długo nie pociągnie. Puszczanie ludzi z miotłami jest nieefektywne - drogi nie są dobrze sprzątnięte, , więc są to działania nieefektywne i nieekonomiczne. Wielokrotnie monitowałem w UM o sprzątanie Gdańskiej. Kiedyś przyjechali z miotłami, coś tam pomachali, a na drodze piach i tak został. Od kiedy w ruchu jest mechaniczna zamiatarka, wygląda to znacznie lepiej.
No i trawa jednak częściej rozrasta się na kostce, aniżeli na asfalcie.
//A to fakt. Co prawda nie jest to wina kostki tylko tych, którzy ją układali - ale rzeczywistość jest jaka jest. Asfalt nawet spartaczony zarasta trochę wolniej.[/quote]
Musi być naprawdę duzy zbieg okoliczności, by trawa rozsadziła asfalt...
A łatać asfalt? Po co? Po ścieżkach nie jeżdżą Tiry. Chyba nie rozróżniasz asfaltu od smoły.
//Asfalt kiepsko sobie radzi z duetem woda + mróz. Żadne tiry nie są potrzebne.
Bo w szpary między kostką, mróz w ogóle nie ingeruje..
Ale zapytam raz jeszcze - skoro kostka jest taka piękna, czemu nie ma jej wszędzie na jezdniach?
Wzruszyłeś mnie
Rozumiem, że odśnieżałeś kiedyś nawierzchnie, na której każdy bloczek jest w innym położeniu, niż inne i uważasz, że to dużo łatwiejsze, niż odśnieżanie nawierzchni o ciągłej konsystencji?
//Wzruszyłeś mnie wiarą w odśnieżanie ścieżek rowerowych
Zdziwisz się, ale w Szczecinie od zeszłego roku główne drogi dla rowerów zaczęto odśnieżać.. Nie jest jeszcze idealnie, ale coś drgnęło w tym kierunku. Ale aby urzeczywistniać takie rzeczy, trzeba samemu zrobić coś w tym kierunku. Ty przyjmujesz lajf, jakim jest, my dążymy do tego, by pewne rzeczy poprawiać.. Bo łatwo jest krytykować sobie na forum.. Ciężej się zmobilizować i samemu zacząć działać..
I na koniec - gdyby kostka była faktycznie tańsza w budowie i eksploatacji, to wszystkie jezdnie budowane byłyby z kostki.
Niektóre są budowane. Spisek, prawda?
//Niektóre.. Trafiłeś w sedno sprawy.. Czemu nie wszystkie?
//Bo nie na wszystkich niższy koszt budowy jest ważniejszy niż inne parametry. Elementarne.
Wysil się trochę i zapytaj swojego burmistrza, by podał Ci informację na temat różnych inwestycji drogowych, ile co kosztowało, bo najwyraźniej dalej brniesz w swoje..
A dla mnie liczy się jeszcze parę innych rzeczy. I dlatego opowiadam się za asfaltem w takich miejscach jak Gdańska czy Struga, ale gdzie indziej już niekoniecznie.
//A ja nie widzę czemu drogi dla rowerów miałyby mieć gorsze parametry użytkowe, niż jezdnia położona obok. I jestem przeciwny wywalaniu rowerzystów z jezdni bez zapewnienia im równie dobrych alternatyw.
No i mamy jasność. Ja wolę istniejącą ścieżkę, nawet z fazowanego polbruku, niż jej brak. Ty wolisz. żeby ścieżki nie było, niż żeby nie była z masy bitmicznej. Obawiam się, że nawet w tym wątku to ten pierwszy wariant ma większe poparcie...
Nie do końca tak jest. Chcę, żeby ścieżka była przede wszystkim dobra i użyteczna. Asfalt na ścieżce mnie nie przekona, jesli droga dla rowerów będzie dla mnie nie osiągalna albo sprawi, że pogorszy się moje bezpieczeństwo. A tak właśnie często jest, bo kierowcy olewają rowerzystów, którzy poruszają się ściezkami. Powie to niemal każdy, kto rowerem jeździ dużo i często.
Jeździsz rowrem użytkowo, np. do pracy, traktując rower, jako alternatywę dla samochodu? Czy tylko wtedy, gdy letnie słonko przygrzewa w niedzielne popołudnia?
Do pracy nie jeżdżę (chyba że mam robotę w Policach, a i wtedy raczej rzadko). Ale np. po niezbyt wielkie zakupy czy na plażę na Głębokie już tak. Generalnie jazda na rowerze jest dla mnie fajnym spędzaniem wolnego czasu oraz sposobem na utrzymanie kondycji i rehabiltację skręconej kostki.
Jeśli Ci to pasuje, to na potrzeby tej dyskusji spokojnie możemy uznać, że jestem rowerzystą, który na rower wsiada tylko wtedy, gdy letnie słonko przygrzewa w niedzielne popołudnia. I co dalej?[/quote]
Ano tylko tyle, że Twoje niedzielne odczucia nie są tym samym, co odczucia rowerzystów jeżdżących codziennie. Ja np. lubię jeździć w góry. Ale to nie oznacza, że fajnie byłoby gdybym miał zasuwać po nich codziennie.
Ja chciałbym, by w naszym kraju było większe poszanowanie dla prawa, by ludzie mieli dobre warunki, nie zmuszające ich do łamania przepisów. Ty chcesz, żeby ścieżki były robione od czapy, pieniądze były wyrzucane w błoto, a na drogach rodziły się konflikty.
//Nie, mistrzu. Ja chcę, żeby ścieżki były robione, a nie - żeby istniały w większości na papierze, bo ktoś posłuchał ortodoksów.
Robione, to one były i są, ale najwyższy czas, by spełniały wreszcie jakieś europejskie standardy. Czasy, macie i zamknijcie ryja, już dawno minęły.
//Cieszę się, że ścieżka Police - Tanowo ma być z polbruku. Cieszę się dlatego, że dzięki temu jest szansa, że za rok czy dwa będę mogł nią pojechać, zamiast czytać o piątym nierozstrzygniętym przetargu na jej wykonanie.
Ja też mam nadzieję, że powstanie - o dobrych parametrach.