Hmm czyli widzę, że są różne szkoły
A czy nie jest może tak, że ubrania, które mają chronić motocyklistę przed obtarciami w przypadku wywrotki są jednocześnie wodoodporne? Bądź co bądź takie ubranie, jeśli nie prawnie, to przynajmniej zdroworosądkowo jest wymagane. Wtedy problem odpowiedniego ubrania sam opada.
Jeśli "gaduła" nie jest wodoodporna, to jej problem, a przy dzisiejszej technice wydaje mi się dosyć podstawową sprawą, aby jednak była - w końcu po domu się z nią nie chodzi.
Wiadomo, że dla początkującego deszcz to jest utrudnienie. To podobnie jak na przykład z jazdą po ciemku. Czy z jazdą w korkach. Czy z jazdą z większą prędkością na przykład poza miastem. Na początku wszystko co obywa się w nietypowych warunkach jest trudniejsze. Ale przecież jakoś się trzeba tego wszystkiego nauczyć, a wydaje mi się, że to właśnie kurs jest najwłaściwszym do tego momentem i miejscem.