Notice: Undefined index: tapatalk_body_hook in /home/klient.dhosting.pl/wipmedia2/forum/Sources/Load.php(2501) : eval()'d code on line 199
  • Strona główna
  • Szukaj
    •  
  • Zaloguj się
    • Nazwa użytkownika: Hasło:
      Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Autor Wątek: Dowcipy  (Przeczytany 211621 razy)

Offline KrP

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 3520
    • Zobacz profil
Dowcipy
« Odpowiedź #75 dnia: Sierpnia 31, 2010, 18:25:21 »
Przychodzi Kowalski na casting muzyczny.
- Na jakim instrumencie umie pan grać? - pyta juror.
- Na żadnym - odpowiada Kowalski.
- No to po co pan mi zawraca głowę?
- Ale za to umiem wypierdzieć z nut każdą melodyjkę.
Kowalski przegląda uważnie nuty, a po chwili wypierduje całą melodyjkę. Zmieszany juror wysyła go do dyrektora castingu. Sytuacja się powtarza, po chwili dyrektor pyta:
- No dobrze, a czy umie pan wypierdzieć 5 symfonię Beethovena?
- Pokaż pan nuty.
Kowalski przegląda, przegląda i po chwili mówi:
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo tu... - pokazuje mu grupę nut... - i tu mogę się zes*ać.

Przychodzi facet do sklepu i prosi o pączka. Zjada dżem, a resztę pączka wyrzuca. Następnego dnia znów przychodzi i prosi o 10 pączków. Znów zjada dżem, a resztę wyrzuca. I tak codziennie i coraz więcej pączków kupuje. Raz przychodzi, kupuje 1000 pączków, zjada dżem i wyrzuca resztę.
Sprzedawca pyta:
- A to pan jest motocyklistą?
- Tak, a skąd pan wie?
- No bo motocykl stoi przed sklepem.
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln

Skowronek

  • Gość
Dowcipy
« Odpowiedź #76 dnia: Września 15, 2010, 08:23:13 »
Spotkało się trzech przyjaciół: optymista, pesymista i realista.

Co robi optymista?

Uczy się angielskiego.

Co robi pesymista?

Uczy się chińskiego.

Co robi realista?

 

...

 

Czyści kałasznikowa.

Offline KrP

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 3520
    • Zobacz profil
Dowcipy
« Odpowiedź #77 dnia: Września 28, 2010, 22:45:11 »
Pewnemu profesorowi matematyki zepsuł się kaloryfer. Nie wiedział jak to naprawić, więc wezwał hydraulika. Ten chwilę postukał i naprawił. Profesor jak się dowiedział ile ma zapłacić, mina mu zrzedła.
- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?
- To jest dużo?
- To pół mojej pensji.
- Gdzie pan pracuje?
- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.
- Panie, przyjdź pan do nas. Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery. Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasę i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.
Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy. Kazano mu napisać wzór na pole koła. Niestety jak na złość zapomniał go. Wyprowadza więc go. Pisze, pisze i ma wynik: P= - pi*r2. Błąd, pole nie może być ujemne. Sprawdza obliczenia, wszystko dobrze. Odsuwa się od tablicy a z sali słychać szepty kolegów:
- Zmień granice całkowania...

Na łące opala się nago kobieta, nagle pomiędzy jej nogami z ziemi wyłania się krecik, tak się rozgląda i nagle patrzy w wiadome miejsce i woła
-Jeżyk ?!
Cisza, podchodzi bliżej i zaś woła
-Jeżyk?!?!
Zaś cisza, więc podchodzi jeszcze bliżej, wącha i pyta: Jeżyk żyjesz?

Trzech gości którzy ukończyli wyższe uczelnie zastanawia się jak się pozbyć teściowych.
Facet po Polibudzie:
- Kupię jej samochód, pogrzebię przy nim trochę, poprzestawiam i stara purchawa rozjebie się na drzewie.
Gość po Akademii Medycznej:
- Skombinuję arszenik i sypnę jej do żarcia. Zdechnie w 30 sekund [ciach!].
Absolwent Akademii Rolniczej:
- Kupie całą paczkę ibupromu, wsadze wszystkie do gęby, przeżuję, ulepię z nich jedną dużą, wysusze w mikrofalówce i położę na stole...
Dwaj pozostali:
- I co dalej?
- Jak to co? Ona wejdzie do pokoju, powie: "Ojej, jaka wielka tabletka ibupromu!", a ja wyskoczę z szafy i ją pierdolne siekierą w plecy!

Porucznik sprawdza umiejętności 3 nowych szeregowych:
-Powiedzcie nam, co potraficie zrobić pożytecznego?
Pierwszy mówi:
-Ja potrafię obsługiwać komputer.
-Dobrze, może być, a Ty?
-Ja znam się na gotowaniu - mówi drugi.
-Nieźle. A co Ty potrafisz? - pyta trzeciego.
-Ja potrafię zrobić bulbulator.
-A co to jest?
-Proszę o kawałek blachy, gwoździe, młotek i szklankę wody to pokażę.
Otrzymał to, o co prosił, wbił gwoździe w blachę, robiąc w niej dziurki, zalał to wodą i mówi:
-Robi bulbul? No to bulbulator!
Zirytowany porucznik:
-Ty głupi jesteś, będziesz hańbą dla wojska!
I wyrzuca blachę przez okno. Po chwili przychodzi major:
-[ciach!]! Co za tępy [ciach!] wyrzucił nowy bulbulator!?

Porucznik i Natasza płyną razem w łódce.
- Nataszko, czy jechała pani kiedy gołymi jajami po rżysku ?
- Nie..., a co ?
- E... nic.... tak tylko chciałem rozmowę podtrzymać...

UWAGA! Chamskie, brzydkie, straszne i w ogóle bulwers. Czytasz na własną odpowiedzialność.

W tramwaju dwóch białych pobiło Murzyna. Policjant przesłuchuje uczestników.
Pierwszy opowiada poszkodowany:
- Panie władzo, stoję sobie w tramwaju jakieś kilka minut, a tu nagle
dostałem po gębie. A po chwili rzucił się jeszcze ten drugi!!
- No dobrze - mówi policjant - zaraz przesłucham tych panów.
Po czym zwraca się do tego, który pierwszy zadał cios:
- Panie, co pan?? Tak bić bez powodu??
- Wcale nie bez powodu!!
- No to niech pan opowiada!
- No więc - zaczyna biały - stoję sobie spokojnie w tramwaju. Nagle na
przystanku wchodzi Murzyn i staje mi na nogę. Myślę sobie zejdzie
zapewne. Ale mija minuta, dwie... No to, z zegarkiem w ręku, po upływie
trzeciej minuty go walnąłem. A czemu rzucił się też ten drugi facet, to nie mam
pojęcia!
- Dobrze, to w takim razie jego też przesłuchamy - odpowiada policjant i
zwraca się do ostatniego uczestnika zajścia - Co pan nam powie?
- Panie! - zaczyna podekscytowany - Patrzę, stoi biały, a koło niego
Murzyn. Ten biały co chwila patrzy na zegarek, jakby na coś czekał. Aż
tu nagle jak tego Murzyna nie zdzielił, to ja żem myślał, że się w
całej Polsce zaczęło...

"Cześć stary. Romskie dzieci mieszkające po sąsiedzku właśnie zapytały mnie, czy nie chciałbym pobawić się z nimi w śmigus dyngus. Więc pomyślałem, że napiszę do Ciebie i zapytam co słychać, w czasie gdy czekam, aż woda w czajniku mi się zagotuje..."

Co to jest: duże, okrągłe i nienawidzi Murzynów?
-Świat

Co to jest: 10 Murzynów w polu bawełny?
-Stare dobre czasy.

Dlaczego nie ma czarnych żydów?
No bo, k^%$a bez przesady.
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln

Offline DEtonator

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 4697
  • Płeć: Mężczyzna
  • Senatorze, Stanisławie, Staszku...
    • Zobacz profil
Dowcipy
« Odpowiedź #78 dnia: Września 28, 2010, 22:51:46 »
-Jaka jest różnica między murzynem, a oponą zimową?
-Oponie jak założy się łańcuchy, to nie zaczyna rapować.

Offline KrP

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 3520
    • Zobacz profil
Dowcipy
« Odpowiedź #79 dnia: Września 29, 2010, 21:48:54 »
Dwóch kolesi, kończyło szkołę średnią, rzecz się dzieje na studniówce. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj moja dziewczyna chce iść ze mną na zewnątrz, jest napalona jak jasna cholera, a ja zdenerwowany i czuje że wszystko spieprzę...
- Spoko, spoko, dasz rade, wszystko co musisz zrobić to prawić jej komplementy. Laski uwielbiają jak się im prawi komplementy. Chłopie parę słów i jest Twoja.
Nie minęło pół godziny, koleś wraca z podbitym okiem.
- Staaaary co się stało? Nie komplementowałeś?
- No komplementowałem... Poszliśmy do samochodu i zaczęliśmy się całować. Powiedziałem jej że ma takie piękne, pełne wargi, które są takie słodkie - była zachwycona. Potem zacząłem pieścić jej piersi, jak stwardniały to powiedziałem, że ma takie duże, jędrne piersi i to też się jej spodobało.
- No jak na razie to szło Ci świetnie.
- No cóż, potem wszystko się odwróciło. Podciągnąłem jej sukienkę, zdjąłem majteczki i próbowałem wymyślić następny komplement.
- I co powiedziałeś?
- Że jak na taką wielką [wulgaryzm] to nawet nie śmierdzi tak bardzo...


Partyzanci uciekają przed hitlerowcami. Schowali się w studni. Hitlerowcy zaglądają do studni i bawią się echem.
- Ciekawe gdzie są partyzanci??
- Ciekawe gdzie są partyzanci??
- Może poszli do lasu???
-Może poszli do lasu???
- Może wrzucimy tam granat?
- Może poszli do lasu??


Co to jest kobieta?
-Zespół narządów utrzymujących [wulgaryzm] przy życiu.

Co się mówi jak widzisz lewitujący telewizor o północy?
- Puszczaj to czarnuchu

Scena w sypialni. Dwóch ped**ów uprawia sex. Jeden mówi - Dzisiaj musiałem zrobić test na AIDS - Co?!! Co ty dopiero teraz mi to mówisz?!! - Tylko żartowałem, lubię jak Ci się du*a kurczy!
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln

Offline rbk

  • Moderator
  • Stara Gwardia
  • *****
  • Wiadomości: 3875
  • Płeć: Mężczyzna
  • wiecznie głodny króliczek
    • Zobacz profil
Dowcipy
« Odpowiedź #80 dnia: Października 04, 2010, 15:26:54 »
Stoi sobie dziewczę u Bram Niebios i słyszy potworne wrzaski, aż jej
ciarki przeszły po ciele. Pyta Św. Piotra:
- Co się tam dzieje?
- To nowi aniołowie wydaja takie dźwięki, bo wiercimy im na plecach
duże otwory na skrzydła, no i w głowie mniejsze otwory na aureolki.
- To mnie okropnie przeraża, chyba jednak wybiorę piekło.
- W piekle będziesz seksualnie molestowana, zmuszana do seksu analnego, oralnego!!
- W porządku, do tego już mam gotowe otwory...




- Czemu wegetarianki nie krzyczą podczas orgazmu?

- Boją się przyznać, że kawałek mięcha może sprawić taką radość.



http://www.joemonster.org/filmy/29079/Facet_nakryty_przez_obsluge_hotelu
(proszę się przygotować psychicznie na ten filmik!)

[ Dodano: 2010-10-13, 23:20 ]
Kobitka poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio dłubie jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy. Nagle - dzwoni telefon pacjentki. Dzwoni i dzwoni, kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:
-Halo... Kto mówi?
-Jak kto, kto mówi?! MĄŻ!
-Aaaa... Mąż... OK, zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni.

[ Dodano: 2010-10-13, 23:25 ]
Pewien arabski szejk pilnie potrzebowal transfuzji. Niestety - mial niezwykle rzadka grupe krwi. Dawce znaleziono - okazal sie nim byc pewien Zyd. Zgodzil sie na przetoczenie krwi. Po zabiegu szejk z wdziecznosci podarowal mu ogromny dom i wspanialy samochod.
Minal pewien czas - szejk znow potrzebowal transfuzji, wiec od razu wezwano tego samego dawce, ktory z radoscia zgodzil sie na pobranie krwi. Po zabiegu szejk podarowal mu pudelko ciastek.
Zyd zdziwiony: - Ale poprzednim razem dostalem od ciebie dom i samochod!?...
Na co szejk: - Wtedy jeszcze nie plynela we mnie zydowska krew...

Offline rbk

  • Moderator
  • Stara Gwardia
  • *****
  • Wiadomości: 3875
  • Płeć: Mężczyzna
  • wiecznie głodny króliczek
    • Zobacz profil
Dowcipy
« Odpowiedź #81 dnia: Października 19, 2010, 14:33:45 »
Małżeństwo pojechało do szpitala, gdyż zbliżał się termin porodu. Kiedy dotarli na miejsce doktor powiedział im, że wynaleziona została nowa maszyna, która jest w trakcie testów i mogą spróbować ją wykorzystać. Maszyna ta przenosi część bólu kobiety na ojca dziecka.
Małżeństwo powiedziało ok., że chcą spróbować. Lekarz zasugerował, żeby spróbować z 10% bólu, bo to i tak będzie za dużo dla ojca... Zaczął się poród, facet, mówi, że jest ok. i może wziąć na siebie więcej bólu. Lekarz ustawił na 20% i cały czas spoko, więc zmienił na 50 % i w końcu na 100%. Mężczyzna zniósł to bardzo dobrze, a kobieta urodziła bez bólu. Wracają do domu, a na wycieraczce leży martwy listonosz...

Offline kecaj

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 12
    • Zobacz profil
Dowcipy
« Odpowiedź #82 dnia: Października 22, 2010, 14:23:39 »
Wraca żona do domu i widzi kartkę na drzwiach:


- "Sprzedam żonę za 360 zł". I Mówi do męża:


- Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś?


Mąż na to:


- Wiesz, 80 kilo wagi razy 2zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka.


Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę:


- "Sprzedam męża za 1,10zł". Mąż zdenerwowany mówi:


- Ja wszystko rozumiem ale za 1,10? Skąd to wzięłaś? A żona mówi:


- 2 jajka po 0,30 groszy i rurka bez kremu po 0,50 groszy!

Offline bozka

  • Gadatliwy
  • ****
  • Wiadomości: 85
    • Zobacz profil
    • http://www.supersklep1.sklepy24h.pl
Dowcipy
« Odpowiedź #83 dnia: Października 22, 2010, 21:03:09 »
...dobre  :rotfl:

Mamabije

  • Gość
Dowcipy
« Odpowiedź #84 dnia: Października 29, 2010, 02:32:28 »
Kilkuletni Indianin przychodzi do wodza i pyta:
-Wodzu, dlaczego my, Indianie, mamy takie dziwne imiona?
-Jak to dziwne. Czy Rącza Łania ci się nie podoba?
-No podoba.
-Czy Sokole Oko ci się nie podoba?
-Podoba.
-No to o co chodzi Psi Ch..u?



Czym sie różni lodówka od pedała?
Lodówka nie puszcza wiatrów, jak z niej swoje mięso wyjmujesz.



Parce w wieku ok. 18 lat zachciało się seksu oralnego, ale ona nie wie, jak to robić. Chłopak więc jej tłumaczy, że musi wziąć do ust i ssać. Dziewczyna ssie...ssie...ssie...Po paru minutach przerywa i pyta chłopaka:
-Dobrze to robię?
-Uhum, ale nie ssij tak mocno, bo już mi prześcieradło w tyłek weszło.



Żona milicjanta wraca z pracy do domu i widzi, jak jej mąż nagi kuca w kuchni w wciska sobie kawałek kiełbasy w odbyt. Przerażona pyta:
-Co ty robisz, oszalałeś?
Na co milicjant spokojnie:
-Nie, ale byłem u dentysty i kazał mi jeść drugą stroną.

Offline KrP

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 3520
    • Zobacz profil
Dowcipy
« Odpowiedź #85 dnia: Października 29, 2010, 22:59:02 »
Czernobylski las. Przez ostępy, głośno tupiąc, przedziera się Czerwony
Kapturek - około trzech metrów wzrostu, bary szerokie na dwa metry,
dwudniowy zarost na twarzy, dwa grube warkocze.
Na spotkanie jej, jak to w bajce, wyszedł wilk - maleńki, wychudzony,
zabiedzony, oczy wielkie ze strachu.
Czerwony Kapturek basem:
- A ty, tego... co... pierożki chcesz mi zabrać?
Wilk, trzęsąc się ze strachu:
- Nnnnie...
Kapturek groźniej:
- A co, zgwałcić może chcesz?
Wilk, przysiadając ze strachu:
- Nnnnie... Nnnnoo ccco ttyyy...
Czerwony Kapturek, zadzierając spódnicę:
- No masz, chociaż obciągnij

W pewnej wsi mieszkał sobie jurny młynarz, który zaliczał po kolei wszystkie panny we wsi. Lecz pewnego razu zrobił to z córką sołtysa. Sołtysa to nie ucieszyło i strasznie się na niego wkurzył. Zwołał zebranie, aby zaradzić jakoś temu problemowi. Na sali cisza, zero pomysłów, lecz nagle zgłasza się kowal, bardzo prosty człowiek, i mówi:
- Może mu po prostu wpier#%#limy?
Na to sołtys:
- Nie możemy, bo to JEDYNY młynarz we wsi. Co zrobimy, jeśli się wkurzy i opuści wieś? Kto nam będzie wtedy mąkę robił?
Znów zapadła cisza. Po kilku minutach znowu wstaje kowal i mówi:
- No to wpier$#lmy stolarzowi, ich jest DWÓCH.

Poszedł facet do lekarza. Ten po przebadaniu przepisał mu czopki.
-Wie pan jak to stosować? -zapytał
-Nie bardzo - odpowiedział facet
-To ja panu pierwszy czopek dam teraz a resztę weźmie pan w domu już sam.
Jak powiedział tak zrobił. Facet wrócił do domu męczy się męczy ażeby
zaaplikować czopek i nic. W końcu poprosił o pomoc żonę. Ta położyła
mu lewą rękę na ramieniu, a prawą załadowała czopka.
-O [ciach!]!!! - wrzasnął facet.
-Co zabolało cię? - zapytała żona.
-Nie, tylko sobie przypomniałem, że kiedy doktor wsadzał mi czopek
to trzymał obie ręce na moich ramionach...

Na randce chłopak do dziewczyny:
- twoj tata musi być złodziejem
- dlaczego? bo ukradł gwiazdy niebu i zrobił z nich moje oczy?
- nie. bo jesteś czarna.

Jak wku#%%ić kobietę archeologa ?
- pokazać jej zużytego tampona i zapytać się z jakiego okresu pochodzi..


Kiedy rumuński pies widział ostatnio kość ?
- jak miał złamanie otwarte

Czemu kobieta podczas okresu gotuje 10kg Bigosu ?
BO KU#%@A TAK!!
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln

Mamabije

  • Gość
Dowcipy
« Odpowiedź #86 dnia: Października 30, 2010, 01:44:04 »
Po czym etiopska kobieta poznaje, że jest w ciąży?
Bo tampon, który właśnie wyjęła, jest do połowy zjedzony.

Offline Grigorij

  • Bywalec
  • **
  • Wiadomości: 30
    • Zobacz profil
Dowcipy
« Odpowiedź #87 dnia: Listopada 06, 2010, 21:05:06 »
Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia nowego ucznia w amerykańskiej klasie:

- To jest Sakiro Suzuki z Japonii.

Lekcja się zaczyna.
 Nauczycielka mówi: - Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historii?. Kto mi powie, czyje to są słowa: ''Dajcie mi wolność albo śmierć' W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Suzuki podnosi rękę i mówi:
- Patrick Henry, 1775 w Filadelfii.
- Bardzo dobrze Suzuki.
A kto powiedział: 'Państwo to ludzie, ludzie nie powinni więc ginąc' Znowu wstaje Suzuki:- Abraham Lincoln, 1863 w Waszyngtonie. Nauczycielka spogląda na uczniów z wyrzutem i mówi:
- Wstydźcie się. Suzuki jest Japończykiem i zna amerykańską historię lepiej od was! W klasie zapadła cisza i nagle słychać czyjś głośny szept:
- Pocałuj mnie w dupę pieprzony Japończyku
- Kto to powiedział? - krzyknęła nauczycielka, na co Suzuki podniósł rękę i bez czekania wyrecytował:
- General McArthur, 1942 w Guadalcanal, oraz Lee Iacocca, 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze. 
W klasie zrobiło się jeszcze ciszej i tylko dało się usłyszeć cichy szept:
- Rzygać mi się chce...
- Kto to był? wrzasnęła nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiedział:
- George Bush senior do japońskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu.
Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstał i powiedział:- Obciągnij mi druta!
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem: - To już koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym Domu - odparł Suzuki bez drgnienia oka.
Na to inny uczeń wstał i krzyknął: - Suzuki to kupa gówna!
Na co Suzuki:- Valentino Rossi po Grand-Prix Brazylii formuły 1 w Rio de Janeiro w 2002 roku.
Klasa już całkowicie popada w histerię, nauczycielka mdleje, gdy otwierają się drzwi i wchodzi dyrektor:
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem. Na co odpowiada Suzuki:
- Premier Jarosław Kaczyński do wicepremiera Andrzeja Leppera na posiedzeniu komisji budżetowej w Warszawie w 2007 roku. 
O jak to możliwe <mysli>

Offline damian

  • Bywalec
  • **
  • Wiadomości: 28
    • Zobacz profil
Dowcipy
« Odpowiedź #88 dnia: Listopada 06, 2010, 21:56:02 »
Starsze małżeństwo położyło się wieczorem do łóżka...
Po kilku minutach facetowi wyrwał się głośny pierd...
- Siedem punktów - mówi
Jego żona odwraca się i pyta:
- Co to miało znaczyć?
- To pierdowy football... prowadzę 7-0
Kilka minut później żona puściła głośnego bąka:
- Przyłożenie! Jest remis!
Po kolejnych 5 minutach gościu znowu głośno wydalił z siebie gazy:
- HA! Przyłożenie - prowadzę 14-7
Jego żona od razu odpowiedziała pierdem i mówi:
- I znowu remis!
Minęło 5 sekund i kobieta puściła "cichacza":
- Strzał z pola, prowadzę 17-14!
Gościu jest pod dużym napięciem, nie chce przegrać z kobietą... Skupia się z całych sił ale bez rezultatu.
Widząc, że czas upływa i porażka coraz bliżej wykonuje heroiczny skurcz mięśni dolnych części układu pokarmowego ale niestety... puściły mu zwieracze i do łózka zamiast gazu wyskoczyło małe, rzadkie g...
Żona patrzy na niego i pyta:
- Co to do cholery było?
Starzec odpowiedział:
- Koniec pierwszej połowy - zmiana stron!

Offline Grigorij

  • Bywalec
  • **
  • Wiadomości: 30
    • Zobacz profil
Dowcipy
« Odpowiedź #89 dnia: Listopada 07, 2010, 10:43:44 »
Kilkanaście lat przed Wojną w Zatoce amerykańska dziennikarka napisała reportaż o pozycji kobiet w Kuwejcie.
Zauważyła, że o niskim statusie kobiet świadczy, między innymi i to, że zawsze idą trzy metry za swoim mężem.
Po wojnie wróciła do Kuwejtu i ku swemu zaskoczeniu, zauważyła zmianę.
Teraz kobiety zawsze chodziły przed swoimi mężami.
 Zaciekawiona zagadnęła jedna parę:
- To wspaniale! Prawdziwa rewolucja! Czy to Ameryka wpłynęła na zmianę pozycji kobiet?
- Tak, z cala pewnością - odpowiedział mężczyzna.
- Och, z przyjemnością napisze o tym artykuł. Czy mógłby mi pan wyjaśnić, co konkretnie spowodowało te zmianę?
- Miny. 
O jak to możliwe <mysli>