Ba, nie sprawdziliście też ani jednej deklaracji. Urzędnicy sprawdzali tylko, czy deklaracje są, a jak są, to czy wpływają zadeklarowane kwoty.
Wam to jednak nie przeszkadza. Wy uznajecie, że na podstawie swoich domniemań macie prawo ustami prominentów z Gryfa publicznie obrażać mieszkańców, którzy nie godzą się na kolejne podwyżki, pozwalające utrzymać rzeszę krewnych i znajomych królika.
Poszperałem i znalazłem. DOMYŚLAM SIĘ DLACZEGO saga z wikidajłem i inni podobni obrażają urzędników nawet ich nie znając, nazywając wszystkich bez wyjątku ZNAJOMYMI KRÓLIKA, nierobami itp.
Otóż nienawiść do urzędników wszystkich, bez wyjątku pielęgnowana jest przez niektórych przez lata. Nawet jeśli osoba nowo zatrudniona pojawi się w urzędzie, nawet jeśli będzie to osoba bez znajomości, nawet jeśli nie będzie znajomą królika, nawet jeśli wykaże się wiedzą i kompetencjami to będzie skazana na obrażanie ze strony pewnej wydawałoby się sądząc po piastowanej profesji grupy inteligentnych osób.
A oto co znalazłem i co może by powodem, że niektórym każdy urzędnik kojarzy się źle.
14 kwietnia 2008
„ Nie mamy przyłączy prądu, oświetlenia, gaz jest od niedawna - mówią zbulwersowani mieszkańcy ul. Brzoskwiniowej w Policach.”
„Burmistrz obiecuje, że asfalt i chodniki będą. Kiedy? Nie wiadomo. - Budowę rozpoczęliśmy dziesięć lat temu, w ciągu kilku lat miały być tu podciągnięte wszystkie media, prąd, gaz, drogi - mówi Anna Tarocińska, jedna z mieszkanek ul. Brzoskwiniowej. - Tymczasem toniemy w błocie, zimą nie ma tu jak dojechać, niszczymy samochody, co rusz trzeba wymieniać amortyzatory. Sąsiad dopiero niedawno się wprowadził, bo nie miał obiecanego od lat gazu, którym ogrzewa mieszkanie.”
„- Studzienki kanalizacyjne, sanitarne i wodociągowe projektant wrysowywał, gdzie mu pasowało. U sąsiadów zajmują nawet i jedną trzecią działki, są na podjazdach itd. - mówi pan Jarosław. - Przyłącze gazowe mam na przykład na środku działki, prawie na wprost wejścia do domu. Nigdy bym takiego projektanta nie zatrudnił. O drodze, to już nie chce mi się mówić. Woźna w szkole syna chciała do domu odesłać, bo miał ubłocone buty i spodnie.”
„Pieniądze wzięli. Mieszkańcy są oburzeni zupełnym brakiem koordynacji prac. - Jak była robiona kanalizacja deszczowa, można było od razu podciągnąć energię, gaz - mówi pan Maj. - Nikt jednak nad tym nie panuje. Jestem z branży budowlanej i wiem doskonale, jak można takie prace wykonywać, organizować by było szybciej i oszczędniej. - Gmina wzięła bardzo duże pieniądze za działki i nie wywiązuje się z tego, co obiecywał - mówi pani Anna. - Dlaczego Morelowa jest zrobiona, a nasza ulica nie, choć tamte działki kupowano jeszcze za grosze? Stawaliśmy do przetargu dlatego, że wraz z gruntem były zapewnienia, że o infrastrukturę nie musimy się martwić. Wszystko będzie - mówiono. - Przed dwoma tygodniami TransNet nawiózł na drogę trochę ziemi, ale już nie ma po tym śladu, dziury jak były, tak są - dodaje pan Cezary. - Takie doraźne działania nic nie dają, szkoda pieniędzy.”
„Najpierw to, co pod ziemią -
Rozumiem oczekiwania mieszkańców, ale na razie na tej ulicy zabezpieczamy przejezdność, nie będziemy tu kłaść asfaltu i chodników, dopóki ulica nie zostanie całkowicie zbudowana, czyli do momentu postawienia ostatniego domu - wyjaśnia Jakub Pisański, wiceburmistrz Polic. - W tej chwili skupiamy się na tych miejscowościach, które nie mają sieci wodociągowej, np. w Trzeszczynie, czy Tanowie. W Pilchowie musimy wymieniać stare, jeszcze azbestowe rury. Musimy skanalizować osiedle Ogrodnik, tam mieszkańcy są w dużo gorszej sytuacji niż przy ul. Brzoskwiniowej. Myślimy o wszystkich, ale inwestycje, które mogą być finansowane z funduszy unijnych, traktujemy priorytetowo. Prace naziemne, asfalt, chodniki przy ul. Brzoskwiniowej muszą poczekać. Aż będziemy pewni, że już tam nie będzie wjeżdżał ciężki sprzęt budowlany, koparki itd.„
ZEMSTA ZATEM MUSI BYĆ JAK W DAWNYM PRZYSŁOWIU: kowal zawinił, a Cygana powiesili