Trochę innej lektury na niedzielę:
BITWA O WSZYSTKO
- trwa nie między PiS-em a Platformą ( PO-PSL), ale pomiędzy tysiącletnią Polską a dywizją resortowych dzieci, drugim pokoleniem czerwonych dynastii!A mają one swoje macki w Nowoczesnej, KOD-ach i w niedobitkach służb.
Celem resortowych dzieci ( czyli Peerelczyków ) jest ponowne dorwanie się do koryta i dalsze plądrowanie Kraju,łupienie obywateli. Egoizm i cynizm tej „klasy” oligarchów nie zna granic, a wyprzedaż zasobów Polski zawsze była ich priorytetem, lekceważenie narodowego dobra mają w genach po swoich rodzicach, nasłanych przez Stalina po wojnie, aby ustanowili nad Wisłą reżim komunistyczny, totalitarny. Owi emisariusze Kremla nie utożsamiali się z naszą Ojczyzną, a jedynie – dla pozorów – pełnili „obowiązki Polaka”! Byli pasożytami i katami w Polsce tworząc wtedy aparat terroru, dzisiaj są już tylko pasożytami.
A zatem przeciwko tysiącletniej Polsce powstają z kindżałami w zębach hordy kainów, zaprawionych w zbrodniach od 1945 roku! Maszerują pod hasłami KOD-u, ale mają na sumieniu morderstwa przedstawiane jako samobójstwa...I bezczelnie wzywają do nowych morderstw! A na usługach mają media ( jak np. Polsat, Gazetę Wyborczą, Politykę, Newsweek )
Fatalny podział na dwa „narody” – Polaków i Peerelczyków - niestety nie jest bajką, analizował to prof. Ryszard Legutko w „Eseju o duszy polskiej” ( 2008). Jaskrawo przedstawiają to dwa tomy „Bestii” ( 2012) Tadeusza M. Płużańskiego, a niedawno Ewa Stankiewicz w książce „Matrix III Rzeczpospolitej. Pozory wolności” (2015) pisze: „Trzeba pamiętać, że w naszym kraju mieszkają spadkobiercy tych, którzy wyrywali ludziom paznokcie, i potomkowie tych, którzy gnili w więzieniach lub zostali straceni, na przykład Żołnierzy Wyklętych. Dzieci tych dwóch „narodów” żyją tutaj i toczą ze sobą spór...” ( str.21) Świat nie wie, że Peerelczycy wywodzą swój ród od katów Polski i tych, co organizowali zbrodnicze „sądy na kółkach” ( a są to zaledwie dwa pokolenia wstecz ), podczas gdy Polacy, naród właściwy, mają korzenie w ponad tysiącletniej tradycji. To Polacy stworzyli kulturę swojej ojczyzny, a Peerelczycy ją niszczyli i nadal ją degradują, usuwając z programu edukacji najważniejsze dzieła polskiej literatury.
Peerelczycy są w mniejszości, a powstali z transplantu około stu tysięcy obywateli sowieckich przysłanych po wojnie przez Stalina w celu ujarzmienia Polski. Ci agenci Kremla, zwani wtedy jako „pełniący obowiązki Polaka” stworzyli system przemocy, terroru i stali się jakby trzonem „narodu” Peerelczyków, powstałym też z polskich komunistów i ludzi z marginesu społecznego. Ale dziś ich potomkowie dysponują kapitałem, zagwarantowanym przy Okrągłym Stole, uwłaszczającym post-komunę i tych, co poszli na układy. Są też lepiej zorganizowani, dzięki starym służbom, i kontrolują ważne instytucje, łącznie z Trybunałem Konstytucyjnym, wykorzystanym w UE jako młot na Polskę, a Platformie służącym jako smycz dla powstrzymania naprawy państwa. I ta smycz w ręku Rzeplińskiego ( ex-sekretarza PZPR) oznacza dalsze zniewolenie Polski...blokuje reformy, program odnowy. A resortowe dzieci mają dziś wsparcie lewaków z UE, tych komisarzy, co demolują w ogóle kształt Europy, a nie tylko pojedynczych państw. Zdaniem prof. Legutki Bruksela podejmuje pozatraktatowe próby zmiany Unii w coś na kształt scentralizowanego państwa. Dlatego rząd Orbana czy pani Szydło nie są mile widziane w Berlinie i Brukseli.
Eurosceptycyzm zatacza jednak coraz szersze kręgi, w czerwcu Anglicy wypowiedzą się na temat ewentualnego wyjścia z Unii...Prof. Z. Krasnodębski nie wyklucza i referendum w Polsce. Naciski z Brukseli i „zalecenia” Komisji Weneckiej co do Trybunału Konstytucyjnego są ingerencją w wewnętrzne sprawy Polski, naruszają jej suwerenność. Komisja Wenecka działa jak agresorzy, nie mediatorzy. A Polacy nie mogą pozwolić, aby upadła nowa próba uzdrowienia tzw. III RP! Peerelczycy już parę razy storpedowali narodziny III RP, proklamowanej w r.1989, choć była to zaledwie republika wsparta na klockach z PRL-u. I tak, w r.1992 ową PRL-bis próbowano zlustrować i poddać dekomunizacji, lecz opór dawnej nomenklatury i prezydenta Wałęsy ( Bolka ) uniemożliwił ten słuszny projekt. Tym razem nie możemy pozwolić na kolejne unicestwienie misji odnowy Polski, której podjął się rząd PiS-u, stawiając czoła dzikiej opozycji, która nie ma programu dla Polski, a jej przywódcy, jakby żywcem z mafijnej szajki, grożą rozlewem krwi i majdanem legalnemu rządowi!
Nie możemy przegrać bitwy o Polskę, choć za dywizją resortowych dzieci stoją dziś tabuny lewaków z Unii Europejskiej, a także agentura ze wschodu wspierająca potomków tych, którzy niegdyś pełnili „obowiązki Polaka”. Inaczej mówiąc musimy zanegować matrycę III RP, która była politycznym anachronizmem i doprowadziła do wynaturzenia projektu III RP w odrażającą hybrydę PRL-bis. Jakim prawem w 27 lat po tzw. upadku komuny byli członkowie PZPR-u panoszą się u władzy ?
W obliczu kryminalnych zapędów Peerelczyków mamy prawo do obrony. Naród polski – masowo mordowany za lat stalinizmu, ale i potem – musi w końcu skorzystać ze świętego prawa do obrony koniecznej. Nie możemy pozwolić, aby dać się wyrzynać bez końca i – w razie agresji ze strony Peerelczyków – musimy stanąć w obronie tysiącletniej Polski. Wiemy jak tworzyć legiony! Ostatecznie to Polacy byli i są spadkobiercami naszej historii, Rzeczpospolitej i naszej kultury. To my musimy decydować o losie Kraju, musimy wreszcie postawić tamę uzurpatorom, owym Peerelczykom, którzy od dwóch pokoleń masakrują naszą Ojczyznę. Cóż znaczą dwa pokolenia oprawców i zdrajców narodu wobec ponad tysiącletniej tradycji ? Mamy prawo do obrony koniecznej!..Polacy, zaczerpnijcie siły od tych, co zwyciężali pod Cedynią, Grunwaldem, Kircholmem, Kłuszynem, Chocimem, Połonką, Kuszlikami, Wiedniem, Zieleńcami, Racławicami, Stoczkiem, Wawrem, Iganiami, Warszawą, nad Niemnem, pod niebem Anglii czy pod Monte Cassino! Niechaj duchy ich dodadzą nam mocy do rozprawy z hałastrą KOD-u, arogancją petrurianów i z aferzystami Schetyny! Tak nam dopomóż Bóg!
źródło:http://naszeblogi.pl/61516-bitwa-o-wszystko