Mam pytanie: czy nie rażą Was budki handlowe ustawiane niemal w każdym wolnym miejscu?
Nie podoba mi się to, bo każda budka inna, wprowadzają chaos w przestrzeni miasta, często są one zaniedbane, byle jakie.
Rozumiem, że mała gastronomia, czy inny mały biznes musi gdzieś funkcjonować, bo nie każdego przedsiębiorcę stać na wynajęcie czegoś większego w budynku, ale to się robi plagą i niedługo będziemy cali " zabudkowani". Czy nie można jakoś tego okiełznać i uporządkować?
Na promocję i estetykę miasta wydaje się spore pieniądze, ale do widoku budek chyba się wszyscy przyzwyczaili i dopiero jak się przyjeżdża skądś do nas, to "budkomania" rzuca się w oczy. Wiem, że jest to problem większości polskich miast i miasteczek, ale może czas pomyśleć co z tym fantem zrobić.