Witaj "ramirez72". Po co piszesz o sprawach, o których nie masz pojęcia? Jestem urzędnikiem i to już dość długo. Nigdy nie było "świątecznych premii". Były czasem (!), bo nie zawsze, drobne prezenty lub ich ekwiwalent finansowy z funduszu socjalnego. I nic więcej.
Bony były, owszem, ale w poprzednim stuleciu. Niewielkie wartości, nie do porównania z sumami znanymi z np. z Zakładów. Wszystkie te dobrodziejstwa muszą być przygotowane (księgowo-finansowo) bodajże do maja każdego roku. Co to ma wspólnego ze świątecznymi ozdobami?
PS A tak w ogóle to wiele osób żyje jakimiś mitami na temat zarobków urzędników. Nie są złe, w sensie polskiej średniej, ale daleko urzędnikom do krezusów. Nawet bardzo daleko!