Czytam czytam, spokojnie
Widocznie AMN odbiła piłeczkę w związku z tymi zarzutami o folwarku, które do niej skierowali zwolennicy Pani Beaty - proszę się nie wypierać, krzyczeliście o tym bardzo głośno. Cała ta afera polega na wymianie ciosów. Tak samo jak nigdy wcześniej nie przeszkadzało to, że nauczyciele puszczali uczniów wcześniej z zajęć albo, że klasa siedziała bezczynnie z jakiegoś tam powodu - dopiero za AMN zaczęto pisać skargi na ten temat
Golisowicz by weszła i okradła szkołę?
Pewnie nie, ale wykluczyć takiej możliwości nie można
Tak czy siak, w tym całym sporze mieszkaniowym zastanawia mnie czy AMN faktycznie miała jakąś istniejącą podstawę prawną do tego by tego przejścia się pozbyć. To, że przejście jest od dawna wcale nie oznacza, że zostało zbudowane zgodnie z prawem.