Mój komentarz do apelu na FB:
Zarząd Powiatu był łaskaw "wydalić z siebie" apel do grona pedagogicznego Białej o zadbanie o to, by uroczystości rozpoczęcia roku szkolnego mogły się odbyć w sposób "właściwy", bez ekscesów. Jak nie, to: "niewłaściwe postawy w godzinach pracy będą oceniane zgodnie z przepisami prawa regulującymi odpowiedzialność zawodową nauczycieli i pracowników."
Brak podpisu pod apelem, wobec jego treści i znaczenia, jest jedynie drobnym uchybieniem, no chyba, ze apel napisał powiatowy informatyk i wrzucił na stronę.
Mnie uderza trwanie Zarządu Powiatu w swojej postawie braku koncyliacji, traktowania ludzi "z góry" i absolutny brak chęci traktowania ludzi po partnersku. Zarząd Powiatu najwyraźniej nie dostrzega również i tego, że opor społeczny wobec jego polityki organizowany jest przez uczniów i ich rodziców, a nie przez nauczycieli.
Ujawniło się to już podczas nadzwyczajnej Rady Pedagogicznej w Białej. Nauczyciele zapytali Zarząd Powiatu o powody organizacji konkursu, a nie powołania Pani Beaty Golisowicz na kolejną kadencję w trybie pozakonkursowym, co Zarząd Powiatu miał pełne prawo uczynić. Zapytali tez tak po ludzku, co wywołuje negatywną ocenę Pani Beaty w Zarządzie Powiatu.
Odpowiedź była... właściwie to jej nie było. Było jakieś cyt. nauczycieli: "mamrotanie" i "opowiadanie banialuków". Brak konkretów, brak odwagi na powiedzenie prawdy. Słowem, brak partnerstwa i brak szacunku.
Wszyscy wiemy jak nauczyciele na to zareagowali. Po prostu... wyszli, opuścili pomieszczenie, w którym organ prowadzący reprezentowany przez Zarząd Powiatu nie chciał ich potraktować poważnie.
Teraz czytam "apel" o przeciwdziałanie ekscesom, bo jak nie to "w łeb".
Nie pozostaje mi nic jak pogratulować Zarządowi Powiatu wybory takiej "drogi" i szykowanie środowiska nauczycielskiego do roli "kozła ofiarnego".
PS - do "jojo" - "Klisza" częściowo opisał okoliczności swojego odejścia w swoim Liście Otwartym