Racja, nie raz na zewnątrz było ponad 22 stopnie i to z dużą nadwyżką, a w autobusie klima wyłączona, najczęściej widzi się w środku dnia w Solarisach pootwierane okna ( klimatyzacje bardzo rzadko ), rozumiem, że może z pootwieranymi oknami klimatyzacja nie działa, ale ludzie otwierają je automatycznie gdy się zaczynają gotować, gdyż myślą, ze kierowca nie wie co to jest właśnie ta cudowna klimatyzacja, gdy właśnie jest te ponad ... magiczne 22 stopnie to kierowca powinien poprosić przez swój rzadko używany mikrofon o zamknięcie okien w celu włączenia klimatyzacji. MANy chyba nie mają takiego czegoś, że muszą być pozamykane okna aby włączyć klimę, chociaż nie wiem , co do solarek to się kieruję tym, ze jest napisane, że okna są zablokowane w momencie gdy klima jest włączona
Wiem, że kierowca ma fajne spore okienko dosłownie na poziomie swojego fotela i mu fajnie powiewa, że nie raz nie musi uruchamiać klimatyzacji, lecz my takich fajnych okienek jako pasażerowie nie mamy
Prawdziwą katorgą są te czerwone autobusy, które mają zaledwie kilka małych okien na cały autobus (można zliczyć na palcach jednej ręki), tam to człowiek ma darmową saunę (nawet jeśli sobie takowej nie życzy), a o zimie to już szkoda mówić, bo wtedy to można w tych czerwonych otworzyć lodowisko, myślę, że trzeba się jak najszybciej ich pozbyć bo nie mają nic wspólnego z komfortem jazdy, nie wiem co za inteligent pomyślał o takim rozmieszczeniu okien. Wiem, że może jest to spory koszt aby wymienić te czerwonki, lecz nie trzeba ich wymieniać od razu na nie wiadomo jakie maszyny, lecz na coś sprawdzonego, nawet nie musi mieć klimatyzacji, byle by dobrze wiało przez te okna podczas jazdy, wtedy choć nie będzie idealnie to zawsze lepiej niż ta sauna .
Pozdrawiam
PS ostatnio jechałem takim ciekawym 107, był to MANik niestety nie pamiętam numeru bocznego, jak jechał na większych dziurach to przy pierwszej od strony drzwi "czwórce"(potoczna nazwa na ilość siedzeń obok siebie w liczbie 4) to sypała się na człowieka rdza z tego takiego stelaża na tą tablicę z trasą przejazdu co jest przy oknie.
O i tak mnie wzięło na wspomnienia, że jeszcze podczas zimy jak jechałem tym takim czerwonym to na każdych dziurach okna latały jakby zaraz miały wypaść z kitu
A raz jak jechałem Manem, ale już nie tym czerwonym to jak padał deszcz to na człowieka kapało i się robiła kałuża w autobusie.
Szkoda, że nie pamiętam numerów bocznych, jakoś nie myślałem by to zgłaszać, ale teraz mnie naszła ochota na takie wspomnienia dot. naszego taboru, chociaż ten ZDITM uplasował się dość wysoko w rankingu krajowym.