Jezat – ja postrzegam mój Kościół nie przez pryzmat Radia Maryja, PiS-u czy innych organizacji czy stowarzyszeń i ludzi na ich czele robiących kariery. Kler o którym piszesz to dla mnie wielu moich kolegów z podwórka, którzy zostali księżmi. Ludzie których znam, powołani spośród nas. Nie jakiś tam kardynał w Warszawie czy Biskup w Szczecinie. To są naprawdę fajni ludzie z którymi możesz pograć w piłkę, pośpiewać w zespole, porozmawiać na wszystkie tematy.
Żaden z tych chłopaków z Polic, którzy zostali z mojego pokolenia księżmi nie wstąpił do jakiejś organizacji przestępczej tylko podjął się naprawdę trudnego zadania. Ty widzisz biskupów jeżdżących samochodami w wiele miejsc. Ja widzę młodych chłopaków, którzy na pogrzebach dzieci muszą zrozpaczonym rodzicom tłumaczyć dlaczego tak jest, którzy późną nocą udzielają ostatniego namaszczenia w szpitalu ojcom, którzy zostawiają zgromadzoną wokół łóżka chorego całą rodzinę. Chłopaki, którzy idąc ulicą są wyzywani tylko za to, że mają koloratkę. Nie jest to łatwa droga. Dla ciebie to kler, dla mnie wspaniali ludzie. Więc wątpię, żeby ich celem był biznes.
Przyjdź do Kościoła św. Kazimierza zobacz jak ten kościół żyje. Tu naprawdę nie ma polityki a jest miejsce dla każdego. Jeżeli chcę przyjść do kościoła, żeby było w nim ciepło zimą to oczywiste jest, że parafianie muszą te koszty ponosić. Jeżeli jest inicjatywa Ks. Dziekana, żeby zakupić organy to jestem też za. Przecież On nie dla siebie je kupuje. Za rok, dwa zostanie przeniesiony do innej parafii i tam też będzie działał. A to co tu zostanie zrobione tu zostanie.
Podobnie jest z ewentualnym trzecim kościołem. Czy biskup ten kościół planuje dla siebie, sklep tu otworzy czy będzie prowadził działalność komercyjną? Przecież liczba parafian się nie zwiększy w związku z powstaniem kościoła a koszty utrzymania w związku z większą ilością świątyń wzrosną. Więc gdzie tu widzisz biznes?