Czy chcesz decydować, ile pieniędzy wydawać na władzę, ilu polityków ma nas reprezentować w parlamencie?
- Na pewno tak.
Czy chcesz, aby w naszej Ojczyźnie było tylko tyle urzędów, instytucji, sejmików, miejsc w parlamencie, ile naprawdę potrzeba, a nie tyle, ile tworzą politycy, by mieć dobrze płatne miejsca pracy?
- Na pewno tak.
Czy chcesz mieć rzeczywisty wpływ na to, kto będzie rządził Polską w Twoim imieniu? Czy chcesz, aby w Sejmie zasiadali przywódcy z prawdziwego zdarzenia, a nie cwaniacy ukryci za partyjnymi szyldami?
- Na pewno tak.
Czy chcesz, aby prawo w Polsce traktowało ludzi władzy tak samo jak zwykłych obywateli? Czy chcesz, aby zrozumieli oni, że polityka jest służbą obywatelom a nie panowaniem na poddanymi? Aby władza nie dawała gwarancji bezkarności, lecz stawiała wyższe wymagania sprawującym ważne stanowiska?
- Na pewno tak.
Rozumny patriotyzm wyklucza inną odpowiedź niż „Cztery razy tak”. Ale czy nasze oczekiwania zawarte w tych odpowiedziach są możliwe do osiągnięcia? Wierzę, że tak i pragnę, abyście i Wy w to uwierzyli.
Wasza wiara w sens wspólnego działania to klucz do wygranej.
Jest to inwokacja do pewnego dzieła, pewnego autora, która była także przyczyną mojego olbrzymiego zaangażowania w jak najszybsze osiągnięcie tych sensownych zamierzeń. Niestety! Nieco później okazało się, że zapach zwycięstwa odebrał poczucie sensu autorowi (autorom) tej inwokacji, a tym, którzy dalej ośmielali się być jej wierni, pozostał tak jak mi – glejt o relegowaniu, wydany i podpisany przez samego autora.
Jak myślicie – o jakim dziele i czyjego autorstwa jest tu mowa?
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Kiedyś PO była inną partią. Dziś jest to przytułek dla politycznych farbowańców, partia bezideowa.
Masz rację! Kiedyś PO rzeczywiście była inna partią. Ale od czasu kiedy odsunięto od niej Płażyńskiego, Olechowskiego i innych wartościowych ludzi a wessano w ich miejsce wykolejeńców z AWS i innych rozpadlin, partia ta zaczęła schodzić na psy. Ci, którzy się usiłowali temu przeciwstawiać (na wszystkich szczeblach, od powiatów poprzez regiony aż do szczebla krajowego) zostali również wycięci w bardziej lub mniej wrafinowany sposób i pod byle pretekstem, najczęściej sfabrykowanym na te potrzeby. Ich miejsce zajęli tacy jak Niesiołowski i jemu podobni o szczególnych skłonnościach do buty i nadużywania władzy we własnym interesie. I wcale PO nie jest w tym odosobniona! Każda wartościowa inicjatywa dawała nadzieję do chwili, kiedy nie zaczęli się w niej pojawiać weterani w pierdzeniu w poselskie ławy. Ich obecność wykolejała najlepsze inicjatywy i pozbawiała je nowatorskich walorów. Tak było między innymi z Polską XXI, którą zniszczyły popisowskie hieny z tylnych kanap, węsząc w tym przedsięwzięciu szanse na przedłużenie swojej politycznej kariery. Dlatego od dwudziestu kilku lat, a w niektórych przypadkach nawet więcej, media raczą nas wizerunkami ciągle tych samych facjat, prześcigających się w wystawianiu teoretycznych recept, których potem za nic w życiu nie chce im się wprowadzać w życie. Dlaczego? Ano dlatego, że one by szkodziły ich szemranym interesom. Niebawem i ruch na rzecz JOW-ów opanują polityczne cwaniaczki, kiedy tylko zauważą, że odnosi on wymierne sukcesy i zyskuje szerszą aprobatę społeczną. Pożyjemy zobaczymy!