Protestuję przeciw krzywdzącym opiniom i generalizacjom. Moich dwoje dzieci skończyło tę szkołę. Prawda, w połowie lat 90. XX wieku. Była to wówczas świetna placówka, posiadająca doskonałych pedagogów. Niektórym, chyba do dziś pracującym, jestem dozgonnie wdzięczny. Np. pani Wildner, pani Łapko i innym. Nie tylko dobrze uczyli, ale pomagali rodzicom w pracy wychowawczej. Dobrze wspominam też kolejnych dyrektorów - pana Różyckiego i Panią Żółtowską. Nie jako uczeń, jako rodzic. Oczywiście, to były lata 90. Jak było później i jak jest teraz - nie mam pojęcia. Ale proszę nie pisać, że: "W tej szkole nigdy nie liczyła się wiedza, w cenie zaś była zawsze pozycja rodzica i zasobność jego portfela." To jest zwyczajna potwarz i niezasłużona krzywda dla wielu nauczycieli i wychowawców szkoły.