Byłam ostatnio z synem po raz pierwszy w Palermo na Grunwaldzkiej. Pizza taka sobie. Ciasto mdłe i trochę za gumiaste. Brak świeżo przygotowywanej oliwy z czosnkiem do pizzy. 
Na sałatkę czekałam z pół godziny a syn w tym czasie prawie skończył pizzę. Wielki minus za to, że nie można zamówić połowy porcji sałatki. Kosztowała prawie 17 zł a jej główny składnik to sałata. Kurczak w dużych, twardych kawałkach. 
Zamówiłam też kawę cappucino podobno z ekspresu ciśnieniowego, która była prawie zimna. Do tego bita śmietana w aerozolu. :ble: 
Jedyne, co się nam jako tako podobało to wystrój, ale pizzeria to nie muzeum, że płaci się za oglądanie.
Porównując z lokalem na Wyszyńskiego (dawniej: Palermo), to wszystko okazało się gorsze, niestety. 
To była nasza pierwsza i ostatnia wizyta. Nie polecam, jeżeli ktoś jeszcze tam nie był.