że pan hoser
Nie "pan", a abp. Proszę o trzymanie się podstawowych zasad kultury osobistej
.
dla mnie jest hańbą, że pan hoser nawet w najmniejszym szczególe nie bierze pod uwagę opinii parafian... jak ktoś z wysokiego szczebla kościoła nie wsłuchuje się w głos ludzi, którzy wspólnotę kościelną stanowią? dlaczego nie pochodził od domu do domu i nie popytał parafian czy są za czy przeciwko odwołaniu?
W Kościele nie ma i nigdy nie będzie demokracji (na szczęście). Sprawy dogmatyczne, czy też etyczne są istotniejsze od postrzegania pewnych spraw przez ludzi świeckich. Czasami trzeba podjąć niepopularną decyzję, aby uchronić daną wspólnotę od schizmy, którą takie nauczanie może spowodować (vide przypadek ks. Natanka). Wg oficjalnej informacji zawartej w dekrecie abp. Hosera ks. Lemański dopuścił się głoszenia idei sprzecznych z nauką Kościoła. Dla mnie czymś normalnym jest, że w dbałości o formację wspólnoty parafialnej, taka osoba nie powinna pełnić funkcji prowadzenia danej wspólnoty. Niemniej nie jestem rzecznikiem kurii warszawsko-praskiej - napisałem jedynie jak tę sprawę rozumiem obserwując ją z boku.
I te mechanizmy zostaly uruchomione, a media?
No właśnie przez zadymę medialną (głównie dzięki tzw. "ekspertom", którzy z kwestiami kościelnymi mają niewiele wspólnego) nie bardzo do końca wiadomo, jakie mechanizmy zostały uruchomione. Zamęt jest niezły, co dodatkowo rozmywa obraz sprawy i medialna afera się dalej kręci. Ot, sezon ogórkowy w pełni.
Logicznym jest to, ze prokatolickie nie beda negatywnie relacjonowac tej sprawy, co traci lekka hipokryzja, bo w kazdym sporze prawda lezy gdzies po srodku.
Media katolickie na pewno nie będą powtarzać bzdur wynikających z nieznajomości realiów kościelnych (czy też z braku weryfikacji pierwszych doniesień), co notorycznie się powtarza w mediach, które moim zdaniem specjalnie o to nie dbają, bo jest to im zwyczajnie na rękę. A właśnie ten problem jest wg mnie kluczowy dla rozdmuchania medialnego tej sprawy.
Teraz ks. Lemanski swoim zachowaniem niestety strzela sobie w kolano, bo lekcewazy postanowienie administracyjne, ktore, czy chce, czy nie, musi zaakceptowac i sie do niego dostosowac. Jak to cale zamieszanie odbiora wierni, to juz zupelnie inna sprawa.
Zgadzam się.
Nic dobrego z tego nie wyniknie.
Ja się powstrzymam od tego typu stwierdzeń, czas pokaże, jakie będą tego owoce. Mam nadzieję, że będą one związane z zaprzestaniem głoszenia przez ks. Lemańskiego tez sprzecznych z nauczaniem Kościoła. I to będzie na pewno dobry owoc. Czy będą inne - okaże się.
Dlatego wazne jest, by Kosciol sie reformowal w taki sposob, by w przyszlosci nie dochodzilo to podobnych sytuacji.
Wg mnie nie da się zapobiec takim sytuacjom, póki wierni nie będą mieć świadomości, że każdy ksiądz diecezjalny nie posługuje w parafii na stałe i w każdej chwili wg zaistniałej potrzeby może być przeniesiony do innej parafii. Jest to rzecz normalna w Kościele i z reguły nie wiąże się to z żadnymi sankcjami. Ot jest to zwykła procedura.
Wladza psuje ludzi i niestety we wladzach koscielnych nie wszyscy sa idealni, o tym tez nalezy otwarcie mowic.
Owszem są takie przypadki, niemniej w tej sprawie w mojej ocenie chodzi o całkowicie coś innego. Mam jednak wrażenie, że ks. Lemański stoi u progu swojej medialnej kariery i temu miała służyć ta cała eskalacja tej sprawy - tak jak to jest w przypadku znanych medialnych ekspertów-byłych zakonników/księży. Przecież, gdyby nie ta afera nikt by w Polsce (oprócz parafii w podwarszawskiej Jasienicy) nie wiedział, kim jest ks. Lemański. A tak - szlak ma już przetarty
.