Notice: Undefined index: tapatalk_body_hook in /home/klient.dhosting.pl/wipmedia2/forum/Sources/Load.php(2501) : eval()'d code on line 199
  • Strona główna
  • Szukaj
    •  
  • Zaloguj się
    • Nazwa użytkownika: Hasło:
      Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Validator

Strony: 1 ... 49 50 [51] 52 53 54
751
Rozrywka i Kultura w regionie / Dożynki Dębostrów
« dnia: Czerwca 27, 2012, 00:15:11  »
Dożynki? W czerwcu?

752
Historia / [Police] Windy w Hydrierwerke
« dnia: Maja 23, 2012, 05:36:50  »
Piękna wieść. Tylko - i to już bardzo poważna uwaga - pamiętajcie o możliwych zaminowaniach. Powodzenia!

753
Historia / [Police] Norwegowie w Pölitz
« dnia: Maja 20, 2012, 06:13:11  »
Zgadza się "lukaszu_s" - Hägerwelle. Tam, w jednym z tych norweskich tekstów przytoczonych przez "ak", jest wymienione określenie: Arbeitserziehungslager, z wyjaśnieniem: "obóz edukacyjny". Opis zawiera również wspomnienie zakwaterowania na nocleg w jakimś pomieszczeniu, w którym przechowywano węgiel oraz wspomnienie psów - owczarków niemieckich, patrolujących teren. Jeśli dobrze zrozumiałem psy biegały pomiędzy podwójnym, odrutowanym, ogrodzeniem.

754
Historia / [Police] Norwegowie w Pölitz
« dnia: Maja 19, 2012, 23:54:43  »
Ten fiński tekst daje się z grubsza przetłumaczyć translatorem. Używam FoxLingo, dodatku do Firefoxa. Oto wynik:

------------------------------------

W dniu 10 grudnia 1944 r. w Seebad Ahlbeck
Yngve Larsson na SVT Play (Otwórz archiwum) »

Przed Bożym Narodzeniem 1944 r. w Politz i Heringsdorf

Jest to kontynuacja wątku 10 grudnia 1944 r. w Seebad Ahlbeck .

I opublikować dokumenty mam dotyczące mojego dziadka (George Hayen) aktywność w Sonderkommando Nord w Niemczech od 1944 do 1945 roku. Poprzedni post był o pięć fińskich marynarzy George Hayen pobranej z specjalnym obozie (Layer Probes) poza dużym obozie koncentracyjnym w Stutthofie w północnych Niemczech (obecnie Polska). Kiedyś w listopadzie / grudniu 1944 przyniósł Hayen, trzy fińskie marynarzy z Politz obozu koncentracyjnego. W ten sposób Hugo Lennart Westermark (ur. 07 grudnia 1911 w Mariehamn, załoga s / s Mercur), gdy był przesłuchiwany w 1945 roku przez fińską policję bezpieczeństwa w Hanko:

"Jeśli sprawa słyszałem od mówi Westermarck, że gdy Finowie przebywał około 3 tygodni w Politz-Camp, przybyli tam na o około 50-letnich cywilu niemieckich, którzy mówili szwedzki. Zaapelował do wyprawy, z kolei, wszystkie kierownictwa być związane trądzik, za który przedstawił się jako Hayen, powiedział, że wcześniej były w Finlandii, i powiedziałem mu, że skoro on jest przyjaciel Finów ", w który zamierza starać się jakoś poprawić warunków życia . Zapytał bez wokalu wśród Finów, i zapytał, czy chcą iść gdzie indziej w służbach zatrudnienia i dlaczego nie podpisały już chętnych do niej. Morze kapitan Petterson, dowódca szkunera Saaren Tähti z Wysp Alandzkich, odpowiedział z własnej inicjatywy w imieniu wszystkich, że prawdopodobnie wszyscy byli gotowi, aby wejść do użytku pracy. Petterson nie był upoważniony do tak powiedzieć, ale potem zaraz potem przedstawił swoją opinię na temat innych Finów, został zatwierdzony jednomyślnie, dla każdego villle raczej pracować jako wolny człowiek [sic!] Pod przymusem. Po publiczność, wiadomość Hayen, że wrócił kilka dni negocjować sprawę.

Około 3-4 dni po ich pierwszej wizycie, Hayen naprawdę powrotem, nazwał go usłyszał, że pierwszy się do niego i zapytał, czy byłby skłonny pójść z nim. To słychać odpowiedział twierdząco i poprosił o jaki rodzaj łodzi udało się dostać pracę. Hayen powiedział, że Finowie nie mogli uciec w łodzi w ruchu międzynarodowym, ale chyba niewiele miejsc w głębi lądu i ruchu przybrzeżnego. Nie było nic mowy o żadnej specjalnej misji, ani szans na ucieczkę do Finlandii. Hayen raz powiedział, że potrzebuje trzech mężczyzn i zdolnego i godnego zaufania kobieta, która nie jest Dobrą zabawę i super. Zapytał, który z istniejącego obozu, ludzie słyszeli może zalecić, a to było wtedy zalecane jego dobry przyjaciel na łodzi Ahtikari, a kapitan m / s Deieforss [Dejefors], kapitan Puranen. Hayen zaprosił ludzi do niego i wyjaśnił im słyszał jako tłumacza, że ​​teraz byłaby możliwość wypożyczenia łodzi i może uciec do Finlandii, ale nie zrobił nic o tym, co gdzie robić. Mężczyźni wyrazili zgodę i logo Ida Jutila i 50-letni kucharz na s / y Merkury, do żądanego kobiety chore.

Jeszcze tego samego dnia, po zebraniu Iho [sic] ich dobytek poszedł słyszał, maszyna mistrz Aapo Ahtikari Kapitan Eero Puranen i Ida Jutila z Hayen biurowych obóz, gdzie każdy [jeden] musi napisać pracę na temat języka niemieckiego. Hayen zinterpretować zawartość tak, że to obowiązek nie ujawniać tego, co się stało i co widziałeś w obozie. Zawierał również papier interpretacji pewność, że masz z powrotem wszystkie swoje rzeczy i że nie można później też nie będzie wnosić żadnych roszczeń w obozie.

Z biletów kredytowych Hayen ułożone wszystko następnie udał się pociągiem do nadmorskiego kurortu Heringsdorf. Nie każdy musi podać dokładne dane o jego osobie i swej rodziny, czy należeli do żadnej organizacji, wyżsi urzędnicy został odczuwalne. To usłyszał odpowiedzi na wszystkie inne pytania, ale na ostatnie pytanie nie potrafił udzielić odpowiedzi. Wszystkie miejsca zostały sfotografowane, a zdjęcia dołączone do kart identyfikacyjnych i passedlarna. Hayen rozmieszczone tak, że Finowie otrzymali karty żywnościowe za każdy tydzień i 5 RMK dni w pieniądzu wydatków.

Kiedyś, gdy Hayen odwiedzał hotelu, gdzie Finowie mieszkał, słyszał podróż do Finlandii. Powiedział początkowo, że był przyjacielem Finowie chcieli pomóc niektórym w Finlandii zatrzymanych z kraju i mężczyźni, którzy w dodatku była potrzebna, by pracować dla firmy, która została zaplanowana na własny rachunek. Misja miała duże znaczenie, a zaufanie do ludzi, którzy zostali wysłani do Finlandii, powinien każdy wykonać przysięgę wierności na specjalnym formularzu. Finowie jednak odmówił, postanowiłem napisać jakieś linie i zauważył, że w przypadku połączenia jest uważane za niezbędny warunek, to woleliby wrócić do obozu koncentracyjnego w Politz. Hayen powiedział, że małżeństwo nie było absolutnie konieczne, ale przez wszystkich kont miał odmowę Finów do popełnienia ed w wyniku, nie ujawnił więcej informacji na temat misji. Nie wymienił żadnych nazwisk, czy mówił więcej o, co robić w Finlandii.

Brak szkoleń z Finów był, ale musiał być luźny i swobodny, z wyjątkiem tego, co teraz, a następnie drewno posiekane. Raz - słyszałem nie pamiętam czas bliżej - dał Hayen jednak ci, zlecono opracowanie planu podróży, w którym każdy będzie stanowić, w jaki sposób zamierzają nielegalnie z Niemiec do Finlandii. Ze swojej strony, wykonane usłyszał plan, najpierw wyjąć z Niemiec jako ślepy pasażer na duńskim statku, nadal z Danii z mniejszym statkiem do Szwecji, a stamtąd do Finlandii. Niektóre mapy lub inne środki która dała Hayen non planowania ani trzeba tam być wymienione, co byś zrealizować przybył do Finlandii. Po kilku dniach, Hayen zebraniu projekty i zabrał je ze sobą, ale nie poruszył je, lub wspomniany wyżej misję w Finlandii bliżej. Gdy Finowie z czasem znaleźli swój pobyt w Heringsdorf żmudne, pytali Hayen jego, i następnie powiedział, że prawdopodobnie nadal pracuje za mało, ale teraz musimy poczekać i zebrać siły. "

Tu kończy partię, która jest o Politz i Heringsdorf przed Bożym Narodzeniem 1944th

--------------------------------------

O fińskim nie mam najmniejszego pojęcia, ale, ten partiami całkowicie niegramatyczny przekład, mimo wszystko daje się ogólnie zrozumieć. Tłumaczył automat.

755
Historia / [Europa] Niemieckie fabryki paliw syntetycznych
« dnia: Maja 14, 2012, 18:43:06  »
Bo wciąż jest coś, co Państwo uważacie za mit, ja za prawdę. Podziemna fabryka była i być musiała. Sądzę, że nadal istnieje. Zalana, zabezpieczona, niedostępna. Ale gotowa do odtworzenia. Gdyby było inaczej już dawno przeprowadzono by prace archeologiczno-odkrywkowe. Tymczasem, jeśli się zestawi znane nam powojenne badania terenu, takich prac nigdy na poważnie nie prowadzono. Dla dzisiejszej techniki - drobiazg.
Powiedzmy, że poszukiwania po wojnie blokowali Rosjanie. Dlaczego "powiedzmy"? Bo afera Centrali Skupu Złomu mówi coś innego. Niewinnych dyrektorów omal nie powiesili nasi rodacy podjudzeni przez amerykańskich Żydów. Udziałowców dzieła firmowanego przez IG Farben.
Później były różne penetracje. Radzieckie i polskie. Szczątkowe relacje znamy. Ale nawet i dziś są to informacje "szeptane". Dlaczego?
Przypuszczam, że wciąż bardzo mało wiemy. Choć wiemy niezwykle dużo. Ale w uszach mi dźwięczą słowa siostrzeńca śp. Hansa Güntera Cnotki, wypowiedziane do mnie w roku 2001. "Wy nawet nie macie pojęcia, co tu było produkowane". Nic więcej nie chciał powiedzieć.
Ja, za mojego życia, nie liczę już na rozwiązanie tego rodzaju tajemnic. Tak, jak nie liczę na znalezienie zbiorników ukrytych w Mścięcinie. Że były - są liczne dowody. Dlaczego ich nie szukamy? Albo szukamy nie tam, gdzie trzeba. Nikt nie penetruje Łysej Góry od strony Przęsocina.
Takich pytań jest wiele. Przypuszczam, że ludzie SKARBU, świetnie znający fabrykę, stąpają (dosłownie) po tajemnicach. Czy dane im będzie je odkryć? Tego nie wiem. Ja pewnie nie doczekam. Ale m.in. dlatego chciałbym na terenie fabryki stworzyć Park Kulturowy.

756
Historia / [Police] Hydrierwerke - pogromcy mitów
« dnia: Maja 09, 2012, 22:33:50  »
Najnowsze doniesienia z Łodzi.

Zapytałem się pana Kozińskiego o "destylatornię", zgodnie z podanymi informacjami przez Łukasza. Przed chwilą otrzymałem list, fragment dotyczący tematu przytaczam niżej.

"Moją pracę w wysokim budynku elewatora węglowego opisałem w książce na stronie 28. Do tego opisu mogę tylko dodać to co jeszcze utkwiło w mojej pamięci. Na pewno nie rozwiąże to problemu szkieletu budynku nie będącego „destylatornią”, ale może się przydać fachowcom zajmujących się tą sprawą.
Moje dodatkowe informacje to:
- Na szczyt budynku Rothemühle wchodziło się schodami betonowymi, bez poręczy,
w wydzielonym szybie. Na szczycie umocowane było koło ze stalową liną (na dole odwijanej z wałka poruszanego silnikiem) do której przywiązywano beczki podawane w górę na wystający balkon nie posiadający barierek ochronnych.
- Ze stojącego obecnie budynku – zniknęła klatka schodowa – pozostały resztki balkonu.
- Innych wind osobowych czy towarowych w budynku tym nie widziałem. Mówię tylko o pomieszczeniach w których przebywałem.
- Miałem okazję być w pomieszczeniu (sali) produkcyjnym na parterze omawianego budynku.
W tej sali zamontowany był i działał tzw. młyn. Był to duży zbiornik metalowy, pomalowany
na kolor ciemno granatowy, przypominający kształtem walec wielkości dużej cysterny kolejowej.
- Zbiornik ten, zamontowany poziomo, za pomocą silnika ciągle się obracał.
- Domyślam się, że zbiornik ten napełniony był wzbogaconym miałem węglowym ze zbiorników
położonych na wyższym piętrze. W jaki sposób to następowało nie wiem.
- Obsługę tego młyna sprawował Niemiec, który w różnych odstępach czasowych odczytywał z zegarów (manometrów) dane, które zapisywał w specjalnym zeszycie.
- W tym pomieszczeniu panować musiała prawie idealna czystość. Nie było słychać żadnego hałasu ani zgrzytów – tylko jednostajny szum obracającej się maszyny.
- Mówię tutaj o tym, bo mnie i kilku kolegów wyznaczano do sprzątania i mycia podłogi (posadzki) w tym pomieszczeniu. Do sprzątania używaliśmy szczotek, zaoliwionych trocin i szmat.
- Przerobiony surowiec w postaci płynnej lub półpłynnej musiał być przesyłany do dalszej obróbki do innych budynków – chyba za pomocą rurociągów, których w fabryce liczono na kilometry.
- Nie mogę dzisiaj stwierdzić, czy przesyłanie to odbywało się rurociągami napowietrznymi, ziemnymi czy podziemnymi. Mimo wysiłków, nie mogę sobie przypomnieć w jakim miejscu i stronie budynku instalacja taka z budynku wychodziła i dokąd prowadziła.
- W pobliżu były inne budynki, takie jak być może destylatornia czy elektrownia.
W jednym z takich budynków widziałem otwierane komory z których wysypywał się na zewnątrz rozpalony do czerwoności węgiel w formie koksu. Pracujący przy tych komorach – kolega ze sztuby o nazwisku Balcerzak – wyjaśnił mi, że był to budynek gazowni, której ubocznym produktem był koks.
- Co było dalej nie mogę powiedzieć. Fabryka była ciągle rozbudowywana do 1945 r., a ja w niej pracowałem tylko do września 1941 roku."

757
Historia / [Police] Zdjęcia z nalotu 26/27.10.1940 roku
« dnia: Maja 08, 2012, 19:27:43  »
Niemcy są logiczni i pragmatyczni. Nadto dysponowali wręcz nieograniczonym zespołem robotników, tanich, bo więźniów i przymusowych. Nie wierzę, że nie mogliby synchronicznie wykonać 4 budowli typu Hochbunker. Przypuszczam, że strażnica jest obiektem jedynym w swoim rodzaju i stanowiła centrum ochrony jakiegoś ważnego terenu. Prawdopodobnie swoje funkcje bojowe łączyła z praktycznymi - np. trafostacja.
Horst Berg, w trakcie II wojny uczeń i pracownik Hydrierwerke, ostatecznie przyznał (w roku 2006), że w rejonie strażnicy był teren wydzielony, niedostępny dla zwykłych pracowników.
To samo powiedział J. B. Koziński w roku 2011.
Informację potwierdzałoby podwójne ogrodzenie oraz ulokowanie tu Splitterschutzzelle. Kilka się zachowało, jeden (narożny) ukradziono. Ale był, mam zdjęcia.
Sumując: Dominiku, tajemnicy strażnicy chyba się nie da tak prosto wyjaśnić, jak proponujesz...

758
Historia / [Police] Zdjęcia z nalotu 26/27.10.1940 roku
« dnia: Maja 08, 2012, 08:54:21  »
Konstruując tę hipotezę założyłem, że istniało jakieś inne Waldsiedlung. Przy uznaniu, że chodzi o to przy Korczaka - oczywiście hipoteza upada. Ale i tak nalot ma dziwny przebieg. Samoloty nadlatują z północy, nalot rozpoczyna się z zachodu i północnego zachodu, wg linii Trestin-Hagen, a cele ma bardzo szerokie. Fabryka oraz siedziby pracowników i kadry. Nie do końca również rozumiem powód bombardowania Jasienicy. Może to było w drodze powrotnej, np. zrzucano ładunek. Też już nic nie wiem.

759
Historia / [Police] Zdjęcia z nalotu 26/27.10.1940 roku
« dnia: Maja 08, 2012, 04:46:29  »
Ta notka ze strony 4 (a 3 zwartego dokumentu) może mieć istotne znaczenie dla naszego spojrzenia na sprawę niektórych obozów. Przytoczmy:

"Schäden ausserhalb des Werkes:
Pommernlager, Dr. Dürrfeld-Lager, Waldsiedlung, Trestin, Gegend längs Strasse nach Pölitz und Umgebung des Gaswerkes."

Jest to tajna notatka służbowa, zatem na pewno precyzyjna, tak, co do opisu, jak i określeń. Autor przedstawia wyliczenie szkód poza fabryką. układających się w logiczny ciąg: Pommernlager, Dr. Dürrfeld-Lager, Osiedle leśne, Trzeszczyn oraz wzdłuż Tanowskiej, po gazownię.

Generalnie mamy jakby koło, w części zasadniczej pokryte trzema falami nalotów. Nalot trwa 30 min, uczestniczy w nim 250 samolotów. Samoloty nadlatują z północy, "robią swoje" i wracają na północny zachód.
 
Jest napisane (str. 1 notatki, punkt 1):
"Flugzeuge: 250 in 5 Wellen, davon 3 Wellen auf Werk und Umgebung."
oraz
"Angrifferichtung: Anflug aus Norden, Angriff aus Westen bis Nordwesten von Richtung Trestin und Hagen".

To jest ten sam nalot, który opisuje H. Kliche we wstępie do Treibsand. Z pięciu fal samolotów 3 poszły nad fabrykę, dwie operowały w innych miejscach. Ale tu chodzi o fabrykę i okolice.

Wnioski:
Mamy wspomniany wyżej ciąg szkód w okolicy Das Hydrierwerke: Pommernlager, Dr. Dürrfeld-Lager, Osiedle leśne, Trzeszczyn oraz zabudowa wzdłuż Tanowskiej, po gazownię.  

Wynika stąd - po pierwsze, że informację o przemianowaniu Dr. Dürrfeld-Lager na Nordlager można między bajki włożyć. Gdyby termin "Dr. Dürrfeld-Lager" był nazwą starą, potocznie tylko używaną - nigdy nie zostałby użyty w tego rodzaju sprawozdaniu. Zatem: w połowie roku 1944 istnieje i "Dr. Dürrfeld-Lager", i - zapewne - podawany w innych źródłach Nordlager. Ponieważ powojenne relacje utożsamiają Nordlager z Dr. Dürrfeld-Lager, zdaje się, że należy wnioskować o bliskim położeniu obu obozów. Niemniej na tyle różnym, że Nordlager nie znalazł się na opisanej w notatce trasie nalotu.
To po pierwsze.

Po drugie - intryguje nazwa Waldsiedlung, wstawiona między Dr. Dürrfeld-Lager i Trestin. Oznacza bowiem, że mowa jest o jakimś (oczywistym co do istnienia) osiedlu leśnym, leżącym między Dr. Dürrfeld-Lager a Trzeszczynem. Samoloty nadlatują z północy (Pommernlager), od strony Jasenitz i po zbombardowaniu celów zataczają pętlę i wracają.

Jeżeli przyjmiemy, że znamy lokację Dr. Dürrfeld-Lager, czyli, że to są te istniejące do dziś ruiny przy drodze Trzeszczyn - Stare Leśno to gdzie było to osiedle? Byłby to może Wullenweverlager II? A może Dr. Dürrfeld-Lager był nieco bardziej na zachód, bliżej Tanowa (to są dość niewielkie odległości, szosą kursowały autobusy). Może jego tereny penetrował w swoim czasie Łukasz?

Tak patrząc: Wullenweverlager II to wspomniane ruiny (podmurówki) 400 metrów od Trzeszczyna, brane dotąd za Dr. Dürrfeld-Lager, mniemanie przechrzczony na Nordlager? Baraki były, stały dalej, to wiemy. Położenie spełnia kryteria: "Przy drodze do Siedlic". Każda droga, wiodąca z tego rejonu na południe wiodła do Siedlic lub w ich bliskie okolice.

Ciekawe.

760
Rozrywka i Kultura w kraju / [Nowe Warpno] Promocja Nowego Warpna
« dnia: Kwietnia 29, 2012, 16:20:32  »
http://www.nowewarpno.pl/
Jest jeszcze Festyn Graniczny 2012. Pełny program w lewej szpalcie, pod banerem "Sportowa Gmina".

761
Historia / [Police] Windy w Hydrierwerke
« dnia: Kwietnia 22, 2012, 03:26:28  »
Dobry pomysł. Nawiązaliśmy kontakt z Landesmuseum w Greifswaldzie. W maju rewizyta (delegacja gminy była tam w lutym). Realizują ciekawe, unijne programy. Mają też interesującą, stałą wystawę. Doprowadzoną (od prehistorii) do końca Cesarstwa. Brakuje im Republiki Weimarskiej i III Rzeszy. Osobiście liczę na współpracę odnośnie tych epok. I wtedy wizja takiego ośrodka byłaby całkiem realna.

762
Historia / [Police] Windy w Hydrierwerke
« dnia: Kwietnia 21, 2012, 19:00:33  »
A to już odrębny temat. Park kulturowy, inaczej miejsce i obiekty sczezną.

763
Historia / [Police] Windy w Hydrierwerke
« dnia: Kwietnia 21, 2012, 18:39:38  »
Koparkami? Chroniony zabytek i ścisły rezerwat nietoperzy?

764
Historia / [Police] Windy w Hydrierwerke
« dnia: Kwietnia 19, 2012, 21:53:17  »
To nie jest takie proste. Ocalało niewiele obiektów, które mogłyby nosić ślady dawnych instalacji. Czyli, w przypadkach których, podejrzewanie istnienia wind byłoby uzasadnione. Poza Rotemühle (już to omawialiśmy) i konstrukcją wskazaną przez Łukasza, winda aż "prosi się" przy (albo "w") "strażnicy". Tam było - być miało - stanowisko ogniowe. A takie domaga się dostaw amunicji. Czy jakieś ustrojstwo tam było - nie wiem.
Wind można również szukać w budynku Gimnazjum nr 1 (Bau I) oraz we w miarę ocalonych halach warsztatowych. Przy różnych bunkrach raczej wind nie było. Natomiast za jakiś pewnik można pewnie uznać potencjalne istnienie zasypanych szybów. Jednak rozpoznanie szybów w morzu ruin może być zamierzeniem nierealnym. Poszukiwania w tym kierunku bardziej uważam za "dyrektywę badawczą" niż za realny program. Sądzę jednak, że temat wind nie powinien zniknąć z pola widzenia.

765
Historia / [Tanowo] Czy to pocztówka z Tanowa - Falkenwalde?
« dnia: Kwietnia 19, 2012, 19:36:20  »
Wg mnie - tak. Nie wiem czy są to zdjęcia tego samego fragmentu, bo są małe i trudno porównać. Ale przynajmniej na jednym (kolorowym) zdaje mi się, że mamy uwiecznioną posesję Szczecińska 50.

Strony: 1 ... 49 50 [51] 52 53 54