jak dla mnie konwersacje na ten temat pomiędzy nami uważam za zamkniętą bo każdy z nas ma inną interpretacje na temat artykułów ustawy ACTA (co gorsza to może się ciągnąć w nieskończoność )
Tę dyskusję należy zakończyć z zupełnie innego powodu. M.in. takiego, że ACTA nie jest ustawą.
Co poradzisz? Proste: naucz się czytać materiały źródłowe, a nie tylko ich omówienia i streszczenia.
Hmm reportaż czy artykuł również jest materiałem źródłowym opierającym się na innych źródłach i chyba nie są to streszczenia.
O. To telewizja już nie kłamie?
Jeszcze coś: nie dziwi Cię, że wśród sygnatariuszy nie ma tak zasłużonych w dziedzinie troski o prawa człowieka i swobody obywatelskie krajów jak Chiny czy Rosja?
Uznam to za pytanie-żart , od kiedy kraje spod "czerwonej flagi" będą przyjmować jakikolwiek dokument od Jankesów.
Nie mierz ich swoją miarą. Oni nie patrzą, skąd - patrzą, czy coś na tym zyskają.
Po pierwsze: takie mechanizmy od dawna są w naszym prawie. Uważasz, że sąd dzwoni i pyta "słuchajcie, podobno tam u was się pirackie płyty produkuje, przyszedł tu jakiś prokurator z wnioskiem o wydanie nakazu przeszukania, co wy na to"?
Raczej żaden prokurator nie dostanie nakazu bez niezbitych dowodów a na pewno nie do poszlak ( inne sytuacje zdarzają się tylko w filmach amerykańskich )
:rotfl:
Chłopie, gdzie Ty żyjesz? Na podstawie poszlak można wydać wyrok skazujący - i to całkowicie zgodnie z prawem. A co dopiero jakiś nakaz przeszukania. Zresztą przeszukanie nawet bez nakazu można zrobić.
Sugeruję lekturę kodeksów: postępowania karnego i postępowania cywilnego, nawet pobieżną.
Żeby w ogóle zastosować środki tymczasowe tj. areszt itp. potrzebne są dowody podtrzymujące że jesteś winny a tu nic takiego nie jest napisane tylko że w stosownych przypadkach. A to chyba jest pole do popisu dla urzędników i ich interpretacji.
Człowieku, jaki areszt? Mowa o zabezpieczeniu roszczeń pokrzywdzonego i wstrzymaniu działań, których legalność jest poddawana w wątpliwość - a nie o wsadzeniu podejrzynego za kratki.
Jakbym zrobił podręcznik do korzystania z tego forum to bym go udostępnił za darmo ( co za filantrop ze mnie :faja: )
Filantrop to jest ktoś, kto daje ze swojego, a nie ktoś, kto gada o dawaniu.
Ale załóżmy, że rzeczywiście byś rozdawał - czy to oznacza, że ja też mam obowiązek godzić się na to, by wszyscy brali za darmo moją pracę?