Nieprzebrane masy malkontentów opanowały to forum, a monotematyczność dyskusji stała się wręcz zatrważająca.
Potrafimy rozmawiać wyłącznie o pieniądzach. Zajadle i z nutą pazerności.
I te niekończące się pretensje. Do wszystkiego, co oddycha i co ma wpływ na nasze lepsze lub gorsze samopoczucie:
"A to sprzedajne Związki zawodowe, a to znowu skąpy Zarząd. Dookoła sami wrogowie, którzy z premedytacją rzucają kłody pod moje robotnicze nogi i celowo podcinają skrzydła mojej kariery".
Na szczęście już wkrótce, bo 20 marca nadejdzie astronomiczna wiosna, a chwilę później ciepły maj, cieplejszy czerwiec i gorący lipiec.
Rozpłyniemy się narodowo w morskich falach, znikniemy w piaszczystych plażach, gubiąc nasz genetyczny kod pesymizmu i oddech permanentnego wkurwu.
Do wakacji!