Dlatego śmieszy mnie to, że ktoś przyjdzie popracuje rok i myśli że niewiadomo co mu się należy. Ja na swoje 3400 musiałem pracować 11 lat.
Wiesz, to tak nie do końca działa. Teraz mamy inne czasy, wtedy były inne (kurła, kiedyś to było). Kiedyś Zakład bardziej liczył się na rynku jako pracodawca, obecnie konkurencja jest większa, wybór jest większy i przede wszystkim świadomość człowieka jest większa. Pomijam już też większe ceny podstawowych produktów.
Jeśli młodych zatrudnia się na stawkach sprzed 10 lat to nie dziwne, że się zwalniają i uciekają. Mnie to w ogóle nie śmieszy jeśli ktoś po roku pracy domaga się nawet takich stawek jak ty masz po 11 latach. Bo takie gadanie "hurr durr, ja na mój piniondz pracował 11 lat, a młody od razu by chcioł" to takie trochę gadanie leśnych dziadków, którzy poglądami zatrzymali się w poprzednim ustroju.
To dobrze, że młody chce więcej i szybciej, jeśli wykonuje swoją pracę dobrze i sumiennie, zdobył doświadczenie i pracuje równie ciężko jak reszta ekipy to miałby nie dostać tej kasy tylko dlatego, że pracuje rok czy dwa zamiast 11 lat?