Interesujący wywiad z prof. Witoldem Modzelewskim:
"
– Firmy doradcze i consultingowe zarabiają na umowach ze spółkami Skarbu Państwa kwoty, których prywatne firmy nigdy by za podobne usługi nie zapłaciły – powiedział w rozmowie z portalem tvp.info prof. Witold Modzelewski, specjalista ds. prawa podatkowego. Ocenił, że firmy, które świadczą te usługi, nie są transparentne i nie ma żadnej gwarancji, że nie sprzedają informacji konkurencji. W czwartek premier Beata Szydło odwołała ze stanowiska ministra skarbu państwa Dawida Jackiewicza. Dzień później rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych poinformował, że Mariusz Kamiński wystąpił do resortów, którym podlegają spółki Skarbu Państwa, o informacje w sprawie umów zawieranych przez te spółki. Lista spółek, które mają udzielić informacji, zawiera 66 pozycji. Są wśród nich m.in. Enea, Energa, PGE, spółki węglowe, Lotos, Orlen, PGNiG, PKP, Poczta Polska, Polska Grupa Zbrojeniowa, PKO, BGK.
Według profesora Witolda Modzelewskiego patologiczny związek ośrodków władzy i biznesu jest dostrzegany w całej Europe, nie tylko w Polsce, ale w Polsce zaczął szczególnie narastać w ciągu ostatnich 8 lat. Zdaniem Modzelewskiego „od nowej ekipy rządzącej wszyscy oczekiwali naprawy sytuacji”.
„To jest absolutnie nie do naprawy”
– Nawet były jakieś sygnały na wiosnę tego roku, ale później się okazało, że sprawę wyciszono. W tym kształcie, w jakim teraz Ministerstwo Skarbu Państwa jest obecnie, to jest absolutnie nie do naprawy i trzeba to zamknąć, posprzątać i stworzyć nowy, nieuwikłany w stare interesy organ nadzorczy – zaznaczył Modzelewski. Mechanizm główny polega na tym, że powstaje związek polityków i wysokich urzędników z tzw. biznesem doradczym, za którym kryją się często niejawni lobbyści Profesor w rozmowie z portalem tvp.info opisał schemat „drenażu” spółek Skarbu Państwa, a także wyjaśnił, dlaczego współpraca z firmami doradczymi może być niebezpieczna.
– Mechanizm główny mniej więcej polega na tym, że związki polityków i wysokich urzędników z tzw. biznesem doradczym, za którym kryją się często niejawni lobbyści, doprowadziły do tego, że na szczeblu spółek Skarbu Państwa wyznaczani byli tzw. doradcy, audytorzy etc. To były tzw. ciche wskazania – mówił Modzelewski.
Wianuszek klientów
Profesor wyjaśnił, że wokół spółek SP został stworzony „wianuszek klientów”, którzy za swoje usługi kazali sobie słono płacić. – Dla spółek Skarbu Państwa są opracowywane gigantyczne ekspertyzy, ale gigantyczne tylko jeśli chodzi o kwoty. Jeżeli ktokolwiek chciał się dowiedzieć, co znajduje się w środku, to okazywało się, że to jest tajemnica zawodowa – mówił Modzelewski. Dodał, że „nie wiadomo, czy ta praca jest komuś do czegokolwiek potrzebna, bo żadna prywatna firma takich pieniędzy w ogóle nie wydaje”.
– A już najbardziej haniebnym paradoksem jest to, że te spółki SP dają najwięcej zarobić firmom, które zajmują się doradzaniem w sprawie unikania płacenia podatków. To wszystko jest na głowie postawione – mówił.
„Doradztwo” i polska konkurencja za granicą
Największy problem polega na tym, że firmy doradcze nie są transparentne, w związku z tym nie ma, jak uważa Modzelewski, żadnej gwarancji, że nie przekażą zebranych informacji konkurencji. – Kontrahent pełni podwójną rolę, ponieważ jest kryptolobbystą, czyli świadczy usługi doradcze, ale jednocześnie zbiera informacje o firmie, dla której pracuje – mówił.
– Nie wiadomo, gdzie zbierane w spółkach Skarbu Państwa informacje wyciekają. A może do konkurentów? – zastanawia się profesor. – To jest jeden z paradoksów, że do interesów Skarbu Państwa, które reprezentuje ten rząd, dopuszcza się firmy, które z oczywistych względów są światowo powiązane z konkurencją. Ale jakoś to nikomu nie przeszkadza – podkreślił ekspert w rozmowie z tvp.info."
źródło: tvp.info