Nie róbcie tu wątku grobowego. Można mieć zawał z wielu powodów. Człowiek może ciężko pracować i to wcale nie grozi śmiercią. Tak samo powiesić się mógł z wielu powodów. A to, czy pracował czy został zwolniony mogło nie być powodem.
Od dłuższego czasu narzekacie, że na pakowniach (jeśli dobrze pamiętam) pracuje sporo ludzi na zlecenie. Jak sobie patrzę w raport za Q3 to widzę tam sformułowanie "w pełni zautomatyzowana linia pakująco-paletyzująca". W pełni rozumiem, bez potrzeby obsługi... Czyżby zlecenia były celowe? Z etatu trudno zwolnić, a zleceniowcom teraz powiedzą hasta la vista, baby, bo już nie będą potrzebni.