Czcigodny Pawle!
Troszkę mnie zaskoczyłeś, wszak młodość i wczesną dorosłość spędziłeś w Trzebieży, zatem winieneś znać "teren". Chcesz informacji - posłuchaj.
Zbyszka Trojanowskiego znam od lat i wielu go zna dłużej. Fantastyczny facet. Mieszkaniec Przęsocina, ojciec prześlicznej Emilki (może i jej rodzeństwa, nie śledziłem). Lewicowiec w najlepszym stylu. Co to znaczy najlepszym? Po pierwsze wierny przekonaniom, po wtóre nowoczesny. Jest równie lewicowy, co np. wierzący, uczciwy katolik.
Facet o inteligencji przenikliwej (mam kompleksy, jak z nim rozmawiam), świetnie wykształcony. Prawnik, obecnie po aplikacji radcowskiej, przypuszczam, że bez problemu zdał trudny egzamin. Przez ostatnie lata specjalizował się w pomocy rolnikom aspirującym do pozyskania funduszy unijnych. Skutecznie, wdzięcznych jest wielu.
W bezpośrednim kontakcie - przemiły. Pokoleniowo - rówieśnik Adama Sobczyka (też fajny gość), Krystiana Kowalewskiego (i on ciekawy) oraz Bartka Pachisa (też człowiek z potencjałem, na dokładkę: dojrzewa).
Sumując: jeden z najlepszych kandydatów na: posła (ale również), kiedyś burmistrza lub starostę. Jak moje świadectwo nie starcza - spytaj się Zofii Hlek. Sołtys (i radnej) Przęsocina. Z zupełnie innego rozdania, lecz niewiasty "więcej niż uczciwej".
Czy Zbyszek ma szanse? Moim zdaniem - nie ma. Bo ludzie o nim nie wiedzą. Startuje, bo chce pomóc swojej partii. Gdyby SLD składało się tylko z takich "Zbyszków" - miałoby luksus samodzielnego rządzenia. Porównywalna postać - Ryszard Kalisz.
Nie chciałbym, byś po tej wypowiedzi mnie opluwał. Nie sądzę, że chciałbyś, lecz pewnie inni to zrobią. Ich sprawa.
Najserdeczniej pozdrawiam.