Dzisiaj byłam świadkiem jak rakarz nasz policki złapał kolejne nieszczęście, przy Biedronce przy Leningradach.
Byłam zbulwersowana jego podejściem do psa bo oczywiście nie obyło się bez pętli.
Psiak jest wesoły, przyjaźnie nastawiony do ludzi nawet do rakarza machał ogonem.
(co zdarza sie pewnie rzadko, bo zazwyczaj psy przed nim uciekają ile sił).
Zwróciłam rakarzowi uwagę na sposób łapania psiaka ale zostałam wyzwana przez niego i na dodatek wszyscy gapie zamiast zwrócić jemu uwagę to na mnie naskoczyli ze się wtrącam.
Psiak to mieszaniec amstaffa, brązowy, pręgowany. Nie zdążyłam zrobić niestety zdjęć bo "walczyłam" z ludźmi.
( Nie wiem czy suka czy pies.
Pies nie był zagłodzony, i wydaje mi sie ze juz go z jakimś człowiekiem widziałam na spacerze kiedyś,więc chyba ma właściciela.
Informuje ze psiak jest w hotelu w Sierakowie.