Temat wywołujący dyskusje, tylko czasem mam wrażenie, ze Ci, którzy są przeciwko nie zauważają wielu różnic pomiędzy aktualnym programem a jeszcze tym, który był cztery lata temu. Dlaczego nikt nie wspomina, ze obecna pierwsza klasa to zerówka sprzed reformy?
Sama wysłałam dziecko o rok wcześniej do szkoły i nie narzekam, wręcz przeciwnie - jestem bardzo zadowolona. Poza tym czy jakoś nikt nie zauważa, ze obecne dzieciaki są bardziej rozwinięte niż my w ich wieku? Dlaczego nikt nie jest zbulwersowany faktem, ze sześciolatek sporo czasu poświęca grom komputerowym tylko faktem, ze idzie do szkoły?