A idź z tym syfem! Szedłem rano przez Police, to przecież można wścieku dostać z tymi srakami psimi! To wszystko zostaje na butach przecież, bo czasami nie da się uniknąć kontaktu z kupą...
I patrzysz, a "pańcia" stoi i ogląda jak jej pies fafluni na chodniku, ale oczywiście nic nie zrobi, bo to jej nie wypada, żeby tak psa na smyczy trzymać, na trawniku, nie mówiąc już o sprzątaniu, jak przepis wyraża. Dziękuję, dobranoc.