No to śniegu prawienie ma,ale za to mamy całe chodniki w psich gównach.
Jak co roku krótkowzroczni lub tez mało myślący właściciele psów pozwalali pupilkom załatwiać się gdzie popadnie,najczęściej na środku chodnika w zaspie i efekt jest jaki jest.
U mnie na osiedlu po prostu masakra,kupa na kupie,mimo że śnieg stopniał i tak trzeba iść tymi wąskimi ścieżynkami,które odgarneła pani sprzątająca gdy sypało śniegiem..Każde zejście w bok grozi wejściem na minę.