Hello Janku,
Czy Ty pomyslales, o co pytasz ? Przeciez, jak Ci szczerze odpowiem, to Denver i Kuba
wyekspediuja mnie z forum w tempie natychmiastowym i prawdopodobnie z wyraznym
odciskiem buta na odwrotnej stronie mojej skromnej persony !
A bardziej serio, to watpie, by mozna mowic w tym przypadku o patriotyzmie. Jeszcze
w Lodzi (w fabryce) lokalni Niemcy czesto mowili do mnie, ze jestem "frechowny",
cokolwiek to slowo mialo znaczyc.
W Policach moja historie znasz rownie dobrze, co ja sam. Nie wiele moge dodac; bylem
w wieku 16 lat, i chociaz uczucia patriotyczne wyksztalcilem w sobie juz przed wojna -
pamietasz jak pisalem o uczniach, ktorzy zamiast sniadania kupowali znaczki FON - u ?
( wyjasnienie dla mlodych: Fundusz Obrony Narodowej ).
Latem przez kilka dni produkowalem pecherze na rekach, kopiac transzeje w lodzkim
parku Poniatowskiego, co bylo rownie patriotyczne, co idiotyczne ( z wojskowego
punktu widzenia ).
Reszty patriotycznej edukacji dokonywali Niemcy, tak na mnie, jak i na reszcie ludnosci.
W Policach moglem tylko dbac o schludny wyglad ( na ile warunki pozwalaly ), nigdy
tez nie ukrywalem znaku "P" i dbalem, zeby byl czysty i rowno przyszyty.
W karniaku, po za "zasluzonym" biciem z tytulu ucieczek i inauguracyjnym powitaniem
wachmana (trzepniecie w kark i komenda: lauf mench !) udalo mi sie dotrwac do konca,
bez jednego uderzenia ze strony Niemcow. To bylo sztuka nie lada, biorac pod uwage
ponad trzy miesiace pobytu.
Zasluga nie tyle moja, co Lotysza, wspolwieznia, ktory juz przebywal tam po raz trzeci.
Bez jego rad i wskazowek prawdopodobnie do konca wyroku bym sie nie uchowal.
Pozniej, w pracy, podczas ewakuacji i az do wyzwolenia - mialem ten sam fart, ze zaden
szkop na mnie reki nie polozyl. Zusamen ? Najwyzej opor bierny.
A jak wyrazalem wtedy swoje uczucia ? Po trzech latach pracy w duzej fabryce, moj zasob
przeklenstw i wulgaryzmow byl wystarczajacy, by z nich ulozyc najdluzszy nawet rozaniec.
O ile wiem, to i Ty nie masz zadnych luk w tym repertuarze, wiec nie ma zadnego sensu
by cokolwiek cytowac.
Oczywiscie korzystalem z tych zasobow tylko w dialogach z samym soba, co jak mowia
jest i bezpieczne, i zapewnia inteligentna konwersacje.
Tyle w odpowiedzi na Twoje pytania. Ale mam jeszcze krotkie uzupelnienie .
Wczoraj pisalem do 2-ej w nocy, a gdy chcialem dolaczyc dopisek, "wcielo" mi tekst.
Bylem zmeczony, wiec dalem spokoj.
Piszesz o koniecznosci zreformowania pojecia patriotyzmu, w zwiazku z nasza do UE
przynaleznoscia. Nonsens, ale rozpatrzmy te ewentualnosc.
Zalozmy, ze Ci sie udalo i w UE powstala siec, w ktorej przez internet mozesz sobie
zamowic odpowiedni model patriotyzmu, na wlasny uzytek. ( Sarkazm celowy.)
Ale UE co raz bardziej oscyluje w kierunku socjalizmu, a w USA mamy nadzieje, ze ja
(Unie) djabli wezma, zanim zrobi nastepny krok.
I co wtedy ? Bedziesz reformowal patriotyzm powtornie ? My mamy takie powiedzenie:
"Is working ? Don't fix it !" (Jak dlugo dziala - nie naprawiaj !)
A czy nie zastanowila Cie zbieznosc miedzy napisem w wawozie termopilskim i
prawie identycznym, na cmentarzu Monte Cassino ?
" Przechodniu, idz powiedz Sparcie (Polsce), ze ......"
I jeszcze jedno; swojego czasu pewien rozrabiaka, zalozyl na forum temat, p.t.:
"Jaki chcial bym widziec swoj kraj ?" .,Wowczas bylem jedynym, ktory odpowiedzial,
dajac przyklad Singapoor'u. Krotka uwage (!) wtracil "Wykidajlo", inny forumowicz
wkleil zdjecie wybuchu bomby termojadrowej. To wszystko - temat do tej pory juz
plesnieje. Podobnie, jak moj temat "Zagranica".
I podejrzewam, ze tylko dlatego, ze oba tematy nie daja bezposredniej okazji, by
komus dokopac ! Albo policzanie maja zbyt malo wyobrazni, zeby watki rozwinac ?
A moze tematy sa "za daleko", a lokalnie jest tyle wiecej do zrobienia ? I latwiej !
Pozdrawiam - Bill