Idzie Grześ przez wieś worek piasq niesie... Pana Grzegorza znam od dawna, czasy jego pierwszej dziewczyny... Zawsze miałem wrażenie, że w jego mniemaniu, jego niby pedagogiczne pochodzenie, daje mu prawo do wyższości nad innymi. Ja to zlewałem, bo dla mnie nie było czegoś takiego, jak równy i wyższy. Dla mnie wszyscy są równi, szczególnie wtedy, gdy działamy w zespole i końcowy sukces ma być dzielony sprawiedliwie. Ale Grzesiu lubi tłuste źródła i pod płaszczykiem pozornej szczerości przytula się tam gdzie jest lepiej. Hm....