Z adopcjami zagranicznymi nie wiem dokładnie jak to jest,ale z tego co mi wiadomo w Niemczech żaden pies czy suczka nie wychodzą ze schroniska niewysterylizowane,sterylizacja/kastracja są finansowane z pieniędzy danego miasta,dlatego u nich ciężko o szczeniaki bezdomne na przykład i dlatego chętni są zawsze na zabieranie ich z Polski.Do tego w Niemczech przychodzą ludzie chcący adoptować zwierzaka i jeżeli nie znajdą takiego,jakiego chcą,to sobie zamawiają psiaka-mogą wtedy wybrać wielkość,płeć,maść i charakter.Rasowe czy kundelki.
Dario nie ukrywajmy,ale w Polsce większość pisaków nie jest odbierana przez właścicieli,nie wiem jak było w tamtym wypadku,dlatego nie mogę powiedzieć jak to się stało,że już po tygodniu został pies oddany i czy faktycznie go nie było tylko tydzień w domu.Do Tozu przychodzą ludzie ze znalezionymi lub swoimi psiakami i kłamią,że znaleźli tydzień lub dwa wcześniej,dlatego pies do nich przyzwyczajony,ale nie mogą się nim więcej zająć bo:i tu wymieniane są tysiące powodów.Nie piszę,że wszyscy kłamią,ale jest wielu takich ludzi.