Nie ma jeszcze ostatecznego projektu poza sprawami oczywistymi. Np. skwer i fontanna (właściwie to trzeba ją zrekonstruować). Chodzi również o Park Staromiejski, istniejące domy itd. Ja lobbuję za odbudowaniem wschodniej pierzei rynku. Ta pustka przeraża, a mogłyby tu stanąć stylowe i stylizowane domy.
Osobny temat to wyprowadzenie ruchu samochodowego z rynku i okolic. Jak? Na oko - via Starzyńskiego, ale wówczas pojawia się koszt w postaci "załatwienia" ulicy Kołłątaja. Tak źle i tak niedobrze. Rozwiązaniem byłaby zachodnia obwodnica Szczecina. Ale to temat poza nami. Podobnie jak skrót Przęsocin-Szczecin przez Warszewo. Też świetny i możliwy, ale wymagający współpracy. W sumie - szeroki temat, zagadnień jest wiele. Co więcej - bardzo ciekawy.
I teraz taka "głupia" dygresja polityczna, która może pomoże zrozumieć moje spojrzenie. Z tą ekipą, która jest obecnie (pan Diakun i jego główni współpracownicy) "maniacy" inspirujący rewitalizację Starego Miasta już doszli do porozumienia. Jest zielone światło dla sensownych działań. Jeszcze trochę, a słowa staną się ciałem.
Wyobraźmy sobie jednak, że pojawia się ekipa nowa. I na dokładkę - mało rozsądna. Zaczyna od "rżnięcia głów". Co wtedy z konstruktywnymi planami ludzi inteligentnych i pracowitych, którzy jednak nie mają ambicji politycznych? Plany idą do kosza. A dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi. Może ktoś wreszcie zrozumie dlaczego tyle osób popiera pana Diakuna?