I wtedy przyjdzie PiS i obniży podatki i porozdaje ulgi i wtedy wrócimy do tematu długu publicznego.
Nie bój się wszystko jest pod kontrolą.Pewnie zauważyłeś ,że ci "mędrcy" ekonomiczni tak głośno reklamowani przez kaczystów mikczeli, jak PiS trwonił efekty dobrej koniunktury gospodarczej ,odziedziczonej po SLD.Dzisiaj krzyczą, jedni "łapaj złodzieja" a drudzy zapalaja pochodnie, jak onegdaj w 1933 roku u naszych zachodnich"przyjaciół"w wierze.O kilku niewygodnych faktach związanych z ekonomicznymi wybrykami PiSu w czasach jego rządów juz pisałem.Do kolekcji dołożę kolejny fakt.Obniżka przez kaczystów składki rentowej spowodowała obniżenie dochodów ZUSu,co z kolei spowodowało konieczność podwyższenia dotacji z budżetu państwa.I tak w roku 2007 dotacja do ZUSu wyniosła 22.161,930 mln złotych a już w 2008 skoczyła do 34,8 mld.To z kolei spowodowało konieczność zwiększenia wolumenu pożyczek,czyli powiększenia długu publicznego.Ale te cyfry na kaczystach nie robią wrażenia .Oni są odporni na fakty i dlatego dusi ich frustracja.
A ich troskę o biednych można było zaobserwować jak nie waloryzowali rent i emerytur albo wprowadzali ulgę prorodzinną,która nie dotknęła setek tysięcy a może nawet milionów wiejskich rodzin, o bezrobotnych nie wspominając.