Możecie się spierać do bólu na temat długu publicznego, tudzież innych podobnych tematów i NIC z tego nie wyniknie. No, prawie nic, bo ten czy ów się obrazi lub komuś "pojedzie".
Zamiast gadać na próżno zastanówcie się, jak zmusić polityków by zaczęli nas słuchać. Tylko niech nikt mi nie usiłuje wmówić, że trzeba wybrać PiS...Tak samo nadaje się na rządzących jak ja na zakonnicę, szczególnie pod ręką chorego na ambicję Kaczora.