Szczerze mówiąc nie mam już nadziei. We wszystkich znanych mi miejscach, tak w okolicach Trzebieży, jak i na odcinku Dobieszczyn - Karszno, dosłownie cudem daje się znaleźć jakieś grzyby. Był moment, w trzecim tygodniu września, że wyglądało na nadchodzący wysyp (pojawiły się grzyby "psie" i lekki zapach grzybni), ale nie było deszczu i wysyp nie nastąpił. Musiałaby się zmienić aura na wczesnojesienną (a na to się nie zanosi), aby w tym roku były jakieś szanse na grzybobranie z prawdziwego zdarzenia. Dla znawców (ewentualnie) zostaną gąski, bo te, jak pogoda dopisze, można znaleźć nawet w wigilię. Ale trzeba je znać i wiedzieć gdzie szukać.
Ogólna obserwacja: kryzys grzybowy trwa u nas (w naszej części Pomorza) już kilka lat, z roku na rok jest gorzej. Jak uczy doświadczenie - po latach chudych nadchodzą tłuste, zatem za rok - dwa może być raj dla grzybiarzy.