Zacznijmy od głównego hasła lewicy i rewolucyjnego sloganu - „równość, wolność, braterstwo”. Samo hasło jest jak najbardziej nośne i w ogólnej wymowie słuszne. Problem zaczyna się wtedy, gdy zobaczymy co naprawdę oznacza każde z tych trzech „ magicznych” słów. Otóż według tego ciekawego gatunku homo sapiens - socjalisty, równość polega (w skrócie) na zrównaniu: świętego sakramentu małżeństwa ze związkami homoseksualistów, praw małp z prawami ludzi ( jak w Hiszpanii) czy w końcu na zabronieniu przedstawiania wizerunku Mahometa, równocześnie pozwalając na szydzenie sobie z chrześcijaństwa. Równością jest również usuwanie z miejsc publicznych symboli chrześcijańskich ( w tym choinek bożonarodzeniowych). Czym jest zaś wolność w pojęciu socjalisty? Wolność polega na mordowaniu ludzi - zwanymi przez homo soviecticusa dla niepoznaki płodem. Wolnością jest np. prześladowanie (jak w Szwecji) pastora, który na kazaniu ośmielił się nazwać homoseksualizm grzechem. Wolnością jest zabijanie ludzi starych i niedołężnych i oczywiście zakaz karania śmiercią wielokrotnych morderców i zwyrodnialców. Ekonomista i katolicki intelektualista Adalpho Lindenberg opisuje socjalizm jako: „Oblicze tyranii, miernoty i antyindywidualistycznej mentalności masowej. Pełne szyderstwa upokorzenie- nie znajdziemy na to lepszego określenia- posiadaczy, kupców, nauczycieli i przedstawicieli wolnych zawodów w Chinach pokazało zadziwionemu i przerażonemu światu, iż ostatecznym celem rewolucyjnej furii nie jest równość społeczno- ekonomiczna, lecz całkowite odwrócenie wartości”.
Podstawą socjalistycznej ideologii jest właśnie (oprócz walki klas) walka z konserwatyzmem uosobionym przez chrześcijaństwo. Jeżeli Chrystus mówił o nierozerwalności rodziny to socjalista musi promować libertynizm i tzw. wolne związki. Ta sama degrengolada mentalna spowodowała nienawiść socjalisty do wolnego rynku i prawa własności. "Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta.”- pisał Kisiel. Jeżeli Bóg obdarzył nas wolną wolą i dał nam ziemię do uprawy ( własność prywatna!) to socjalista według schematu -wszystko co boskie jest mi obce- będzie chciał odebrać człowiekowi własność prywatną i przekazać ją wszystkim, czyli nikomu. W celu zaprzeczenia istocie wolnej woli, socjalista poprzez przymus ubezpieczeń czy stworzenie „państwa niańki”, będzie dążył do zrobienia z ludzi bezmyślnych bydląt.
„Co więcej: Czerwoni nie tylko sami są bydlakami - ale wszystkich pragną przerobić na bezmyślne bydlęta, kierujące się tylko prymitywnymi potrzebami, jako to żarcie, picie, kopulacja - a w charakterze kultury dzikie ryki i prymitywne filmy, w których nic nie trzyma się kupy (nie musi: bydlę chłonie obrazy, ale nie myśli!) - pisze Janusz Korwin- Mikke.
[ Dodano: 2010-06-29, 01:39 ]
fragment tekstu Łukasza Adamskiego
trafnie ujęte i bardzo a propos...