Moja wina. Wróciłem śmiertelnie zmęczony z Warpna, rzuciłem okiem na post i coś mi się ubrdało, że upatruje Pan w tej przecince linię kolejową. Proszę ten mój komentarz uważać za anulowany.
Niemniej mamy dwa stanowiska. Pana podejrzenie interpretujące przekaz na temat lotniska jako dowód na rozmiar czy rozmach makiety pod Zalesiem oraz informację, że tak ujmę, "ludową" o samym lotnisku, jako fakcie. Spójne wydaje się być jedno: w lesie był i w zasadzie jest, choć już dziś mocno zatarty, pas startowy. Czy jakoś użytkowany, czy tylko będący elementem makiety celem wprowadzenia w maliny rozpoznanie aliantów - chyba w tej chwili jeszcze przesądzić nie możemy. Tym bardziej że brakuje śladów bombardowań, które wydawałyby się nieuchronną konsekwencją rozpoznania istnienia takiego obiektu. Niemców stać było na wiele, może niedaleko od makiety stworzyli jednak dobrze zamaskowany pas startowy? Makieta musiała być podświetlana, zatem musiało istnieć jakieś zasilanie elektryczne, choćby za sprawą generatorów. Tymczasem w relacjach dotyczących lotniska pojawia się opis regularnych platform - zdaniem relacjonujących - służących do oświetlenia pasa światłem magnezjowym. Gdyby ów pas był elementem makiety - byłby na stale podświetlany elektrycznie. Magnezję tłumaczy jedynie maskowanie. Oświetla się miejsce startu - lądowania, bardzo intensywnie, ale na krótką chwilę potrzebną do wykonania manewru.
A dlaczego ciągnę tę hipotezę? Już napisałem wyżej. Nie chce mi się wierzyć, że tak wielki i ważny zakład, jak Hydrierwerke, nota bene podejrzewany o jakieś związki z Peenemünde i wiele innych tajnych przedsięwzięć, był skazany wyłącznie na relatywnie powolny transport kolejowy, drogowy lub morski w ważnych okolicznościach. Komunikacja lotnicza, konkretnie możliwość wylądowania i startu samolotu w okolicach fabryki aż się prosi, jako logiczna konsekwencja jej znaczenia. Dodatkowym argumentem na rzecz posiadania tajnego lotniska jest powolna budowa lotniska w Mścięcinie. Przecież taka inwestycja nie była żadnym problemem. A z drugiej strony, jej podjęcie oznacza, że taka potrzeba była. Tylko, jeśli istniało jakieś tajne lotnisko (szumna nazwa, chodzi o tajny pas startowy), to inwestycja mścięcińska nie musiała być aż tak paląca. A później wiadomo było, że wojna jest przegrana, więc ją zarzucono.
Post Merge: Sierpnia 14, 2016, 04:14:59
I jeszcze jedno. Olgierd Waclawik, w przewodniku opracowanym na zlecenie Gminy Police (jest do pobrania na gminnej stronie, dział Turystyka),
podaje następującą informację pod hasłem Podbrzezie (mylnie zapisane: Pobrzezie). Chodzi o Neuhaus F. bei Falkenwalde, blisko Zalesia. Oto cytat:
PODBRZEZIE
W 1818 roku nad jeziorem wybudowana została duża osada robotnicza.
Zbudowano tu smolarnię produkującą smołę i węgiel drzewny. W latach dwudziestych XX wieku budynki zostały rozebrane. Wytrzebiony z drzew teren w 1928 roku został przeznaczony na awaryjne lotnisko dla niemieckich samolotów bojowych. Wtedy też osuszono miejscowe jezioro. Obecnie jest tu gajówka i kilka domów mieszkalnych.
Nie wiem skąd autor zaczerpnął tę informację, niemniej jest ona jednoznaczna i o żadną makietę wtedy nie chodziło.