Odpowiadam w wielkim skrócie, bo temat jest ważny, ale za oknem świta. Generalnie uważam, że do źródeł historycznych należy zaliczyć zarówno dokumenty pisane, pozostałości materialne, jak i relacje - wspomnienia świadków danych czasów i zdarzeń. Zatem kolejno.
1. O budowie zbiorników na benzynę w jakichś miejscach stoków Łysej Góry wspominają, niezależnie od siebie, Polak i Niemiec.
Jan Benedykt Koziński, pisze, że była to powszechnie znana informacja w końcówce wojny (Przymuszeni z literą „P”). Specjalnie go o to pytałem. Przytacza (str. 78/9) powszechne przekonanie w tej materii i dodaje swoje (bardzo ciekawe) argumenty „za”.
To samo (niezależnie, rzecz jasna) potwierdził Horst Berg, były pracownik Hydrierwerke, podczas spotkania w UM w Policach, w roku 2006 (wizyta grupy byłych pracowników fabryki). Mam stenogram, muszę tylko odszukać miejsce i wypowiedź.
2. W niemieckim indeksie zajęć więźniów różnych obozów koncentracyjnych, zajęcia więźniów Außenlager Stutthof określono jako prace ziemno-budowlane.
3. W relacji świadka, który przeżył obóz (akta z Bad Arolsen) jest informacja, że kiedy pewnego razu pracowali „w lesie” (bez sprecyzowania zajęcia) - nadleciały alianckie samoloty i zaczęły bombardować pracujących. Nalot na pracujących więźniów jest osobliwością, ale potwierdzoną w terenie. Za szczytem Łysej Góry (pod którym jest moczar - bagniste oczko wodne), w kierunku południowym, są liczne leje po bombach (kilkanaście), do dziś zachowane. Mam zdjęcia. Jest nieprawdopodobne, aby alianci bombardowali robotników wykonujących zwykłe prace leśne. Jeżeli założyć, że były to prace związane ze zbiornikami - sens nalotu jest oczywisty. Również samo usytuowanie miejsca prowadzonych prac ma wymiar racjonalny. Jak zbadamy mapę geologiczną Polski - zobaczymy, że najtwardsze konkrecje geologiczne w okolicach Polic znajdują się między pasmem wzniesienia łysogórskiego a Przęsocinem.
4. W roku 2010 (listopad) rozmawiałem (przypadkowo) z pracownikiem firmy p. Grabowskiego (Osiedle Rzemieślnicze), trzydziestoparoletnim absolwentem szkoły samochodowej. Wspominał jednego z nauczycieli, z zawodu rusznikarza, którego do Polic, w roku 1945 ściągnęli Rosjanie, aby pracował nad rozbrajaniem stanowisk ogniowych fabryki i okolic. Podobno, ów późniejszy nauczyciel, wielokrotnie opowiadał różnym rocznikom uczniów, że widział, jak w rejonie dzisiejszych wodociągów (był tam jeden z obozów wojskowych), na stoku Łysej Góry, Rosjanie maskowali dojścia (drogę) wiodącą do wspomnianych zbiorników. Nazwiska nauczyciela nie pamiętam, jeśli żyje - ma koło 90 lat, ale dla mojego rozmówcy (i jego kolegów) był postacią znaną i popularną. Temat podrzuciłem SKARBOWI, dwaj znani jego przedstawiciele wybrali się na rekonesans, ponoć odkryli jakby fragmenty okolonej krawężnikami brukowanej drogi, wiodącej w głąb lasu, ale w dalszej części urywającej się i ginącej w ziemi. Do sprawy można wrócić, panowie są powszechnie znani: Ł. Socha i D. Szaliński.
5. Projekt lotniska w Messenthin jest znany, wiadomo że nie zdołano go zrealizować. Powiązanie idei budowy lotniska oraz owych zbiorników jest tylko hipotezą. Pamiętać jednak należy, że w lesie za Tanowem, w kierunku Zalesia (z prawej strony szosy) było lotnisko wojskowe. Resztki infrastruktury istnieją do dziś i są leśnikom dobrze znane. Po co drugie lotnisko w rejonie?
6. Informacja o budowaniu zbiorników na paliwo w stokach podpolickiego wzniesienia lub w paśmie morenowych wypiętrzeń przed Przęsocinem jest jedynym racjonalnym uzasadnieniem ulokowania w tym miejscu filii obozu koncentracyjnego. Odlegle od fabryki (pierwotny „obóz letni” był blisko Hägerwelle), jedyny obóz zbudowany z trwałych materiałów (baraki), inwestorem była fabryka (!), gwarantowana ciągłość nieograniczonej wręcz siły roboczej (KZ Stutthof) i… końcowa faza wojny. Obóz w Messenthin istnieje od października 1944 do kwietnia 1945. Po co go tu uruchomiono? Zbiorniki są jedynym sensownym wytłumaczeniem.
Tyle w skrócie (a i ten jest długi). Wszelką dyskusję, a może i czynną współpracę w terenie przyjmę z radością, bo sam nie mam wystarczających sił i warunków by dalej badać temat.