Gdzieś widziałem tutaj mapę/koncepcję przestrzenną Polic z 1914. Był tam wielki park. Ale nie mogę jej znaleźć pomożecie odnaleźć link.
To nie jest plan z 1914 , ale z 1918 roku. Uwaga istotna, bo powstał po zakończeniu I wojny światowej. Tłumaczy to pomysł wspomnianego parku, a właściwie alei, zaczynającej się Festplatz'em, czyli miejscem przeznaczonym na publiczne uroczystości świąteczne, mniej więcej za obecnym stadionem. Potem aleja, obramowana podwójnym rzędem ozdobnych krzewów, wiodłaby przez miejski las (taki, jak i dziś tu rośnie), wzdłuż obecnej ulicy Tanowskiej i mniej więcej w połowie dzisiejszej drogi do TRANS-NET'u, zaprojektowano duży regularny okrąg. Poza kształtem miejsce to wyróżniała podwójna liczba krzewów w stosunku do alei, bo aż cztery rzędy. Miał to być Helden Hain, czyli Gaj Bohaterów, prawdopodobnie byłby wypełniony popiersiami zasłużonych, umieszczonymi na postumentach. Stąd, biegnąc dalej w kierunku zachodnim, aleja prowadziła na leśny cmentarz - dzisiejszy cmentarz komunalny Polic.
Ostry kryzys gospodarczy i polityczny, jaki po przegranej wojnie zaczął trawić całe Niemcy, był najpewniej powodem, że zamierzenia zarysowane na planie nie zostały spełnione. Zamiast Festplatz pojawiły się boiska sportowe (w tym obecny policki stadion), pamięć poległych na frontach I wojny uczczono pomnikiem - wielkim głazem na podwyższeniu, umieszczonym blisko ulicy Mazurskiej, na terenie resztek starego cmentarza. Pomnik przetrwał wojnę i czas PRL, zniszczył go dopiero inżynier Szymaszek, pierwszy burmistrz Polic w III RP, zezwalając w roku 1998 na rozbiórkę monumentu i uczynienie z owego głazu głównego elementu nowo budowanego lapidarium. Niestety, dawnych napisów nie odtworzono, a był to werset z tzw. Eddy - najstarszego zbioru islandzkich pieśni (IX wiek). Świetnie pasowałby do idei lapidarium, gdyż głosił: “Posiadłość umiera, rody umierają, ty sam umierasz jak one. Jedno, co żyje wiecznie, to sława dokonanych przez śmiertelnych czynów.”