Ad. wtrych
Panie kolego, szkołę medyczną to ja już dawno ukończyłem. I proszę nie zarzucaj mi braku wiedzy, skoro sam jej nie masz! Fakty przeze mnie przedstawione są weryfikowalne, wystarczy wikipedia.
Przyznam że pierwszy raz słyszę o orzeczeniach sądów nt. celowości szczepień przed zabiegiem. Bo chyba tylko pieniacz i idiota biega do sądu żeby nakazał szpitalowi odstąpienie od szczepienia, gdy ma to medyczne i logiczne uzasadnienie (takie jak podałem w poście powyżej) a i koszt takiej terapii to 120pln za 3 dawki. (Ciekawe ile wyniosą koszty sądowe takiego procesu? hehe)
A jednak wierzysz w teorie spiskowe! Koncerny farmaceutyczne wszystko utajniają, a lekarze siedzą im w kieszeniach, co?
Na kolkę wujasowi proponuję dać no-spę z pyralginą (jeśli nie uczulony). Widać dalej niż do Ystad nie popłynął, skoro o szczepieniach obowiązkowych dla marynarzy nie słyszał!
Czy ja podawałem jakieś "dane"? Pewno chodzi ci o eradykację chorób zakaźnych? Nie, to wiedza którą, jako obywatel świata powinieneś mieć. Przykro mi, że jej nie posiadasz.
Temat jest o odporności dzieci i w temacie się mieścimy- wszak noworodki szczepi się od pierwszej doby życia i to szczepionką p/w wzw t.B.
Apeluję do każdej matki czytającej tą dyskusję: Jeśli masz pieniądze na dodatkowe szczepienia- p/w pneumokokom, meningokokom, rotawirusom, HPV- zrób to, zaszczep pociechę. Drobnoustroje istnieją, mimo że ich nie widać. I powodują naprawdę śmiertelne choroby. A chyba żadna matką nie chce oglądać dziecka odchodzącego z tego świata w parę zaledwie godzin, przy bezsilności lekarzy.
I niech nie wmawiają wam pseudoautorytety typu prof. Majewskiej, że szczepionki zawierają rtęć- bo istnieją takie bez tiomersalu- i że powodują autyzm. Autyzm był i przed erą szczepień. Rtęć spożywamy na co dzień w warzywach, wodzie, rybach, lekach i to w takich stężeniach że szczepionki się chowają! Nie dajcie się wiec drogie mamy ogłupić lobby antyszczepionkowemu. Szczepienia bowiem są chyba najbardziej efektownym i efektywnym wyrazem postępu medycyny. Ile dzieci dożywa teraz wieku dorosłego? Kiedyś z 6-7-ki dzieci, osiemnastego roku życia dożywała zaledwie połowa. I to całkiem niedawno- bo przecież pamięta to pokolenie naszych babć- wystarczy popytać!
Niestety jest tak, ze ci którzy nie rozumieją krzyczą najgłośniej! Siła głosu ponad siłę argumentów...
Oczywiście możecie stosować vit.C(choć i tu doniesienia są sprzeczne), spacery, czosnek czy cebulę. Nie zaszkodzą. Nie szkodziły od tysięcy lat. Ale zasługą polepszającego się wraz z wiekiem stanu zdrowia dzieci są właśnie szczepienia i przechorowanie chorób. To wtedy nasze organizmy nabywają immunokompetencji.
Trwałą odpowiedź immunologiczną można uzyskać w jeden sposób- stymulując układ odpornościowy antygenami. I to jest sedno szczepień- podanie zabitego, lub żywego lecz niezjadliwego wirusa czy bakterii do organizmu. Tylko tak nasz organizm uczy się rozpoznawać zagrożenia w przyszłości.
Dlatego też jestem przeciw homeopatii. Jak te leki miałyby niby wspomagać odporność? Bo na pewno nie na drodze którą wyżej opisałem, ani żadnej znanej współczesnej nauce.
[ Dodano: 2010-03-13, 20:46 ]
ad Zafrina
poczytalem o tej twojej Spirulinie. Zawiera fitocyjaninę. Przedrostek- fito- odnosi się do roślin. Cyjanina- chyba nie trzeba tłumaczyć. Czyli cyjanki pochodzenia roślinnego.
Brrr!! Chyba do ust bym jednak nie wziął, mam złe skojarzenia z "Upadku".
Producent opisuje że jego medykament powoduje syntezę komórek w szpiku.
Jak to działa? Moja teoria:
Cyjanki działają poprzez hamowanie enzymów oddechowych. Fitocyjanina jest prawdopodobnie słabsza niż KCN. Powstaje wiec fałszywa informacja, że komórkom brakuje tlenu. Organizm "daje" więc sygnał szpikowi do dzielenia się i wyrzutu erytrocytów na obwód, żeby zrekompensowały ubytek O2 w komórkach. Ale to nie tlenu brakuje, a enzymów oddechowych w mitochondriach.
P.S. nie chciałbym, żeby bez konieczności jakaś obca substancja stymulowała mi dzień w dzień syntezę w szpiku. Mamy dość własnych czynników wzrostu.
A wiadomo- tam gdzie nie kontrolowane dzielenie się, tam błędy DNA i możliwość stworzenia takiej linii komórkowej- mutanta, którego nie będzie można zabić na drodze programowanej śmierci komórki. Po polsku: białaczki, chłoniaki...
P.S.2 za dużo erytrocytów to problemy z nadkrzepliwością- zakrzepy, zatory...
p.s.3: Użyłem paru skrótów myślowych. Erytrocyty i leukocyty mają jedną i tą samą wspólną komórkę-przodka z której się rozwijają tzw. komórkę pluripotencjalną. Tak więc stymulacja pre-komórki może wywołać patologię w obu liniach rozwojowych.