W Polin hula nazi-demon
Od wielu lat demon nazizmu i nierozerwalnie związanego z nim antysemityzmu włada Polską czyniąc ją niebezpieczną dla siebie i innych. Oto kilka oczywistych oznak tego opętania.
Marszałkowie sejmu i ministrowie spraw zagranicznych
11.02.2018 r. mija 9575 dzień od inauguracyjnego posiedzenia pierwszego w pełni demokratycznie wybranego sejmu w III Rzeczypospolitej. Przez przeszło 12 procent tego czasu funkcję marszałka sejmu, czyli drugiej osoby w państwie, pełnili obywatele polscy pochodzenia żydowskiego.
11.02.2018 r. mija także 9547 dzień od chwili kiedy po raz pierwszy wotum zaufania rządowi III Rzeczypospolitej udzielił sejm wyłoniony podczas w pełni wolnych wyborów. Przez przeszło 15 procent tego czasu kluczowe stanowisko ministra spraw zagranicznych zajmowali politycy o korzeniach żydowskich.
Osób pochodzenia żydowskiego jest w Polsce nie więcej niż ułamek procenta. Wobec tego, jeżeli bierze się pod uwagę czas pełnienia funkcji marszałka sejmu i ministra spraw zagranicznych, to dostrzega się znaczną nadreprezentację Polaków o żydowskich korzeniach piastujących wspomniane stanowiska.
Powyższe przykłady świadczą o tym, że słowiańska większość w Polsce, nieskora do trudnej i odpowiedzialnej pracy, nakłada na barki swych żydowskich współobywateli (nota bene marnie ich za to wynagradzając) ciężkie i niewdzięczne zadania prowadzenia ważnych spraw państwowych. Taką sytuację trzeba uznać za wyzysk o podłożu antysemicko-nazistowskim.
Czym zajmują się potomkowie lechickich kmieciów, kiedy ich semickie ofiary dbają w pocie czoła o interesy Polskiego Państwa? Odziani w esesmańskie mundury opychają się tortami dekorowanymi swastykami z wafelków. Biesiadom towarzyszą co jakiś czas dziarskie hajlowania, gdy przypomni im się jak cwanie zwalają uciążliwą robotę na tych poczciwych Żydków.
Cmentarz Żydowski w Warszawie
Na mocy ustawy przyjętej przez parlament i podpisanej przez prezydenta RP 100 mln zł zostanie przekazanych na porządkowanie i konserwację Cmentarza Żydowskiego przy ul. Okopowej w Warszawie. Ci z polskich antysemitów, którzy są krótkowzroczni i niezorientowani zapewne burzą się. Być może utyskują, że to znacznie większa kwota niż budżet trzydziestokilkutysięcznej Ostródy. Albo, że można by z tych pieniędzy wypłacać „Pięćset plus” przeszło dziewięciuset dzieciom – od urodzenia do osiemnastego roku życia.
Tymczasem autorzy tej intrygi wykazali się przebiegłością godną Reinharda Heydricha lub Waltera Schellenberga. By się o tym przekonać, przeanalizujmy dane.
Z dostępnych w Internecie informacji wynika, że średni koszt odnowienia zabytkowego nagrobka to kilkanaście tys. zł. Przyjmijmy, że jest to kwota 12,5 tys. zł. Z tego wynika, że za 100 mln dotacji można wyremontować mnie więcej 8 tys. grobów. Na cmentarzu przy Okopowej pochowano około 200 tys. osób. Łatwo policzyć, że przyznane wsparcie pozwoli na restaurację około 4 procent grobów na wspomnianej nekropolii. Tak, zaledwie 4 procent!
Być może jakiś tępy naziol pomyśli, że Państwo Polskie dało tyle ile mogło, że to wystarczy na odnowienie nagrobków osób najbardziej zasłużonych i tych pomników, które przedstawiają największą wartość artystyczną.
Można by się z tym zgodzić, gdyby chodziło o jakiś zwykły polski cmentarz. Lecz nekropolia przy Okopowej to perła sztuki funeralnej, gdzie w ogromnej liczbie spoczywa cymes polsko-żydowskiej społeczności. Przed jakimi dramatycznymi wyborami staną opiekunowie tego cmentarza. Czy odrestaurować grób poważanego rabina, a pozostawić nietknięte miejsce spoczynku wybitnego profesora? Czy przywrócić dawny wygląd macewie zasłużonego syjonisty, pozwalając dalej niszczeć pomnikowi nieustraszonego bojownika o sprawiedliwość społeczną? Czy zatroszczyć się o sarkofag wirtuoza finansów, dopuszczając by ząb czasu bezlitośnie gryzł płytę na mogile gettowego policjanta, który najlepiej jak mógł starał się pilnować porządku w Żydowskiej Dzielnicy Zamkniętej?
Chyba dla każdego, kto zdaje sobie sprawę z wyżej przedstawionych okoliczności jest jasne, że przyznanie tak niskich środków na cmentarz przy Okopowej miało na celu doprowadzenie do swarów i podziałów w polskim środowisku żydowskim. Ileż perfidii, ile jadu było w tej decyzji. Oczyma wyobraźni widzę jak jej autorzy przy dźwiękach „Horst-Wessel-Lied” wychylają za powodzenie powziętego planu kolejne kufle pienistego piwa, śmiejąc się przy tym złowrogo.
Jedwabne i rekompensaty
W 2001 roku ówczesny minister sprawiedliwości Lech Kaczyński, przychyliwszy się do prośby rabina Michaela Schudricha, wstrzymał ekshumacje szczątków ofiar pogromu w Jedwabnem.
Zapewne jednak nie poszanowaniem uczuć religijnych i empatią wobec Żydów kierował się Lech Kaczyński, kiedy podejmował tę decyzję. Przypuszczalnie polityczne środowisko przyszłego prezydenta Polski zamierzało wykorzystać ten gest jako atut w dyskusji o rekompensatach za mienie po ofiarach Holokaustu. Chcieli przy stole negocjacyjnym powiedzieć organizacjom żydowskim: „Patrzcie wykazaliśmy się w tej sprawie zrozumieniem. Wy także nas zrozumcie i ograniczcie swoje żądania.”.
Oczywiście koronnym argumentem używanym w tej dyskusji przez polską prawicową ekstremę jest stwierdzenie, że Naród Polski i Państwo Polskie nie brali udziału w Holokauście, że tylko nieliczni zdemoralizowani Polacy mordowali i okradali Żydów.
Tymczasem prawda o rozmiarach uczestnictwa Narodu Polskiego w zagładzie Żydów ma znaczenie drugorzędne, jeżeli rozpatruje się tę kwestię w kategoriach utylitaryzmu. Ugruntowanie przekonania, że Polacy w okresie II Wojny Światowej masowo dopuszczali się zbrodni na swoich żydowskich sąsiadach, leży nie tylko w interesie Żydów ale także Polaków. Bowiem takie przeświadczenie buduje w Polsce barierę ochronną zmniejszającą prawdopodobieństwo przyszłych ekscesów antysemickich, tworzy również odpowiednią atmosferę do akceptacji przez Polaków żydowskich roszczeń materialnych.
A to co jest dobre dla Żydów jest dobre dla całego świata, a więc również dla Polaków. Żydzi są tą gałęzią drzewa ludzkości, która rodzi najdorodniejsze, najpożywniejsze, najsłodsze owoce. Z szeroko rozumianej społeczności żydowskiej, która stanowi dzisiaj mniej niż 0,3 procenta światowej populacji wywodzi się prawie 37 procent noblistów z dziedziny ekonomii, przeszło 25 procent z dziedziny medycyny, przeszło 26 procent z fizyki i prawie 20 procent z chemii. Więc warto Polaku byś inwestował w Żydów, bo być może wyleczy cię z choroby lekarstwo odkryte przez żydowskiego naukowca albo żydowski finansista udzieli ci chwilówki, gdy znajdziesz się w materialnych kłopotach.
Z informacji medialnych wynika, że żydowskie roszczenia do rekompensat za mienie po ofiarach Holokaustu są dość umiarkowane. Podobno nowojorska Organizacja Restytucji Mienia Żydowskiego określiła ich wysokość na bilion (tysiąc miliardów) złotych. To niecałe 54 procent polskiego PKB z 2016 roku. Taki ciężar Polska z pewnością jest w stanie udźwignąć. Ile osób ma zobowiązania stanowiące przeszło połowę ich rocznych przychodów brutto, albo wyższe, i regularnie, bez opóźnień, spłacają swoje obciążenia? Ze stroną żydowską na pewno idzie się porozumieć w kwestii wysokości rat i czasu spłaty. Z pewnością będzie również otwarta na propozycję uzyskania udziałów w majątku należącym obecnie do Państwa lub samorządów terytorialnych.
Apel
Apeluję do społeczności międzynarodowej o wsparcie dramatycznie topniejącej w Polsce mniejszości, jaką są światli obywatele otwarci na żydowskie postulaty. Prośbę o pomoc kieruję w szczególności do Państwa Izrael oraz diaspory żydowskiej w Stanach Zjednoczonych.
Trzeba wypędzić z Polski brunatnego demona. Posłuszni woli mądrzejszych od nas protektorów budujmy nowoczesną, tolerancyjną Polin.
Ponadto dziękuję Jej Ekscelencji Ambasador Izraela Annie Azari za piękne, bezkompromisowe słowa w Auschwitz.
PS (bez ironii)
Składam wyrazy szacunku lojalnym wobec Państwa Polskiego Żydom zamieszkałym w Polsce oraz Polakom – patriotom pochodzenia żydowskiego.