tak tylko dla przypomnienia lub może uświadomienia:
"w ciągu ostatnich 12 miesięcy, rządowy samolot 50 razy zawoził lub odbierał Tuska z Gdańska. Zdarzały się weekendy, podczas których premier wylatał równowartość nowego mercedesa klasy C.
Donald Tusk, jak pisze tygodnik, nie lubi przebywać w Warszawie. To miasto go męczy. Choć ma tam do dyspozycji kameralną willę, przeprowadzka na stałe nie wchodzi w grę. Jak odpoczynek, to tylko w Sopocie.
Dla premiera to nic trudnego, bo przecież ma służbowego embraera i traktuje go jak taksówkę. W "Newsweeku" możemy przeczytać wypowiedź jednego ze współpracowników premiera, który twierdzi, że premier "uważa, iż samolot mu się po prostu należy".
Dziennikarze "Newsweeka" dotarli do opisów podróży premiera, bo każdy przelot musi być zaksięgowany w dokumentach. Większość podróży Tuska, w tym wyjazd na mecz TVN, nosi adnotację: "wykonywanie zadań państwa".
Na trasie Warszawa-Gdańsk LOT oferuje połączenia od świtu do późnego wieczora. Mimo to premier jakoś nie może przekonać się do rejsowych połączeń.
Godzina lotu embraera 175 kosztuje około 35 tysięcy złotych. Oznacza to, że wypady premiera do Gdańska tylko w ostatnim roku kosztowały państwo co najmniej 1,3 mln zł."
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ile-kosztuja-rzadowe-podroze-donalda-tuska/5hl8t