Kvaser, większość nie ma tego gdzieś, ale oprócz tego, że sami dbamy, by nie zaśmiecać i tego uczymy nasze dzieci, podnosimy czasem walające się po chodniku śmieci, możemy sobie tu ponarzekać. Można też zorganizować happening (lub lobbować w gminie czy powiecie), ale do tego trzeba mieć siłę przebicia i dużo energii. Mało kto czuje się na siłach. Jeśli czujesz, że dasz radę, to działaj, na pewno znajdą się tacy, którzy mają podobne co Ty poglądy i się przyłączą. A że trzeba zadziałać to fakt, nie wygląda to dobrze (a nawet całkiem źle). Pozdrawiam i nie zrażaj się uwagami tych, którym nic nie przeszkadza, a jeszcze Ci chcą przykopać, nie bardzo wiadomo dlaczego.