Robercik32, powiat rzeczywiście obiecywał, że wszyscy pracownicy SOSW 2 będą mieć pracę. Tygodnie mijały, a obietnic jednak nie dotrzymywano. Wreszcie po którymś materiale tv pracownicy zostali zatrudnieni w różnych miejscach. Od kilku osób, które niegdyś pracowały w SOSW 2, uzyskałam potwierdzenie, że właśnie dopiero po informacji w tv pozostali pracownicy otrzymali pracę.
Wielcy reformatorzy powiatowej oświaty twierdzili, że była to likwidacja SOSW 2. Niezależny sąd stwierdził, że faktycznie było to przeniesienie, dlatego np. co najmniej jedna osoba wygrała sprawę w sądzie.
Do SOSW 1 przeniesiono nie tylko edukację dzieci upośledzonych w stopniu lekkim. Przeniesiono też część pracowników, nie wszystkich. Pracownica, która sądziła się z powiatem, walczyła o należne jej pieniądze. Za likwidację przysługiwały mniejsze środki, za przeniesienie większe. Sprawę wygrała, o czym napisałam wyżej. Kwot nie przedstawię, bo nie jestem do tego upoważniona.
Nie jestem dumna z tego, co się dzieje w moim mieście. Atmosfera, w jakiej przeprowadzano tę "restrukturyzację" oświaty, budzi we mnie odrazę i oburzenie.
Ty słuchasz tego, co Ci koleżanka powiedziała, a ja sprawę zbadałam z różnych stron i sobie wyrobiłam zdanie. Pamiętam też, że środowisko nauczycielskie w SOSW 2 zostało podzielone. Jedni nauczyciele byli po stronie dyrektorki SOSW 2, a inni działali za jej plecami. Ty czytasz komunikaty napisane przez powiat i im wierzysz, a ja słucham też sesji powiatowych i wypowiedzi radnych.