Dokładnie, to nie był bezdomny, proszący o pomoc, bo byśmy go nakarmili, nie raz tak robiliśmy. Ale był to nietomny od upojenia, o godzinie 10.oo, człowiek, któremu zalezało tylko na drzemce, a nie pomocy MOPSU ! Miałam tam zadzwonić i poprosić o środowiskową, żeby z nim porozmawiała? Ten człowiek był osikany, obs***y, więc po to są służby porządkowe, żeby się nim zająć. A tak, podjadą pod monopol, że niby pogonić, pogadają z tymi samymi zapitymi mordami jak ze starymi kolesiami, pośmieją i jadą. Panowie stoją dalej jak słupy soli. Nie wspominając, że te pijackie mordy wchodziły jak do siebie do naszej knajpy i korzystały z toalety jak w domu, zostawiając syf, i broń Boże zwróć uwagę, że toaleta dla klientów! Następnego dnia po nocy niespodzianka w postaci oszczanych drzwi... Byłam tego świadkiem przed długi czas, a SM miała na to wy***e...