Lemański się poddał, wola parafian nie została przez kurię uszanowana, a za antysemickie poglądy wobec Żydów panu Hoserowi nawet jeden siwy włos z głowy wypadł...
Jak możesz to przytocz jakąkolwiek wypowiedź ustną lub pisemną abp. Hosera, którą można określić antysemicką. Trochę pogooglałem i żadnej nie znalazłem.
Poza tym już za sam fakt braku indywidualnej rozmowy pana Hosera z parafianami o ich proboszczu powinien obfitować jego pójściem na emeryturę...
Przepraszam, ale jak sobie wyobrażasz taką rozmowę? Chodzi mi o kwestię logistyczną, bo to wykracza poza moją wyobraźnię
.
Jak można zachęcić młodych ludzi do chodzenia do kościoła? Można - właśnie takimi rządami pasterza z "wyższej" półki no i zamykaniem marketów w niedziele - ekstra sposób... tylko tak dalej...
A co ma piernik do wiatraka? Do kościoła chodzi się dla siebie, a nie dla żadnego z duchownych
.
Jeżeli oczywiście to, co mówi ks. Lemański jest prawdą.
No właśnie ta kwestia jest kluczowa do prawidłowego rozeznania tej sprawy. Jest za dużo niewiadomych - choćby jedną z nich jest to, czy ks. Lemański swoje racje przedstawiał w normalny sposób, czy też np. to jemu pierwszemu nerwy puściły itd. Dlatego ja tego sporu nie oceniam, w przeciwieństwie do tego co działo się później - mam tu na myśli tę całą szopkę z kwestionowaniem decyzji administracyjnych.