Tylu radnych, Powiat, Gmina, różne partie polityczne i nikt głośno nie zadała pytania po co to wszystko. To najbardziej zastanawia. Wszyscy tańczą jak gra główna orkiestra i nawet jak ktoś tak pomyślał to pewnie... no właśnie... bał się powiedzieć na głos. No bo ja nie wierzę, że nikomu nie przeszło przez głowę aby w dobie kryzysu nie zajmować się taką głupotą.
Wcześniej wspominałem:
Wolę się zajmować konkretniejsza robotą, niż deliberować na temat nazwy dla ronda. Osobiście uważam, że nie ma potrzeby nadawać tym rondom nazw.(...)Bo ja wolę się zajmowac innymi rzeczami, np takimi: http://grzegorzufniarz.pl...mi-komunalnymi/
Ale fakty nastapiły, projekt uchwały został przedstawiony, a głosowanie uchwał to zajęcie radnych.
Zagłosowałem za i posypało się na moją głowę mnóstwo gromów. Ok, mam świadomość, że wystepując na forum pod nazwiskiem muszę się liczyć z ocenami i że nie każdy przecież będzie mi wystawiał same pozytywne oceny.
Szkoda tylko, ze nikt, zanim ustawił mnie w gronie tych, co sie "plebana boją", nie zastanowił się jak to wygląda z innej strony, tej, którą można nazwać "skutecznością".
Cóz bym uzyskał głosując przeciw nazwie ronda, skoro wiedziałem, że wszyscy będą "za"? Stałbym się jednorazowym, chwilowym bohaterem internetu, takim co się "nie bał księdza"?
No moze i tak - tylko, że za takie bohaterstwo najczęściej sie jeszcze dodatkowo płaci.
A mnie zalezy na tym, zeby zebrac poparcie pod projektami dotyczącymi spraw psów, remontu Bankowej i Robotniczej, uzyskiwaniu finansowania drobnych ale waznych spraw dla mieszkańców. To sa moje prawdziwe i najwazniejsze cele. Mam narazić powodzenie ich realizacji z powodu chwili bohaterstwa w głosowaniu nad sprawą, jak tu stwierdzono, mniej ważną?
Od wpisywania mnie do grona "na pasku plebana chodzących" korona mi z głowy nie spadnie ale prosze spróbować spojrzec na tę sprawę z takiej perspektywy jak opisałem wyżej.