Nie do końca tak było. Jest prawdą, że mamy do czynienia z siedzibą poniemieckiej radiostacji, po wojnie rozbudowaną. Rzeczywiście, rację ma "Król podziemia", że w swoim czasie był to obiekt "specjalny" i służył do opisanych celów. Ale do czasu. W latach 80. XX w. funkcjonowało tu już całkiem zwykłe Radio "Morze", właśnie komunikujące się z marynarzami na polskich statkach. Niektóre audycje prowadził m.in. Karol Józef Morawiak z Trzebieży (w swoim czasie postać znana), sam mi o tym opowiadał. Nadeszły nowe czasy i nowe technologie, tak ukierunkowana placówka stała się zbyteczna i stała się kłopotem dla Telekomunikacji Polskiej. Od lat usiłuje się ją sprzedać (teraz Orange), ale chętnych nie ma. Zresztą nie wiadomo (przynajmniej mnie), jak wygląda zagadnienie możliwości/konieczności likwidacji/zachowania resztek infrastruktury nadawczej (maszty, anteny itd.), którą widać, jadąc skrótem od pomnika do Zakładów. Może są jakieś zapisy ochronne, czyniące zakup mało atrakcyjnym. Nie wiem, nie sprawdzałem
W swoim czasie (kiedy sformułowano ofertę) usiłowałem zainteresować struktury samorządowe zakupem całości z przeznaczeniem na hospicjum lub dom dla nieuleczalnie chorych. Niestety, nie znalazłem odzewu, w efekcie mamy wieczne "hospicjum w budowie", nie wierzę, że za mojego życia w ogóle powstanie. Ale to inna bajka.
Wracając do obiektu - tyle, co się udało, to objęcie opisanego bunkra (wyjątkowo okazały) oraz starej części radiostacji (tej poniemieckiej) ochroną konserwatorską oraz wpisem do Gminnej Ewidencji Zabytków (3 XII 2010). O fakcie tym poinformowałem właściciela. Czy obiekt będzie miał jakąś "przyszłość samorządową" - w tej chwili nie umiem odpowiedzieć. A bardzo bym tego pragnął, bo żal patrzeć, jak stoi i niszczeje.