Trudno sprawiedliwie ocenić. Ja mam "fioła" na punkcie kiszonych ogórków. I - niestety - stwierdzam na mocy kilkuletniego doświadczenia - ceny na targowisku są znacznie wyższe niż na szczecińskim Manhattanie. Wszystkie elementy: chrzan, czosnek, koper, oczywiście - ogórki, są droższe. Liście dębu (też stosuję, gwarancja chrupkości) zbieram darmowo w lesie. Pozostałą kombinację składników wielokrotnie ćwiczyłem. Kiedyś, wiele lat temu, albo i w ubiegłym stuleciu, wszystko w Policach było tańsze. Dziś już tak nie jest. Dla jasności: kiszę mniej więcej 30 - 40 kg w sezonie. Oszczędność (Police - Manhattan) sięga 300 złotych. Na rzecz Manhattanu.