[Ogólne] Rodzina czy Dom Dziecka

[bella20]

Dziecko jest naszą własnością. Jeśli uznajemy, że dziecko jest własnością państwa, to jesteśmy niewolnikami - bo tylko dzieci niewolnika nie są jego własnością, tylko własnością jego Pana.

Ludzie, ogarnijcie się, nie jesteście bydłem, no chyba, że chcecie być. Ja nie chcę  :faja:

Własnością? Własność to można nabyć, sprzedać, wyrzucić, kopnąć, podpalić.
Dziecko to osoba posiadająca swój mały rozumek, który trzeba kształtować. Nie jestem za wychowaniem bezstresowym, ale władza absolutna rodzica nad dzieckiem? Na ten czas dziecko psychicznie lub fizycznie maltretowane to wcale nie mały margines. Nie oszukujmy się domy dziecka, czy rodziny zastępcze to też nie w 100% dobre rozwiązanie, czego mieliśmy przykład kilka miesięcy temu. Ale nie zrobić nic wiedząc, że dziecko jest traktowane gorzej niż ścierka w kuchni, to jak przyczynić się do krzywdzenia tego dziecka.
Ale co tam, niech pozostanie pod bezwględną władzą rodzica, który pije, bije, kradnie, gwałci jego matkę, albo wysyła dziecko na ulice. Przecież to najlepsze co może go spotkać...a on zapewne powieli ten bezwględny wzór "idealnej rodziny"
Dr. Kafar- również nie jestem zadowolona z biegających po ulicy chłopców w obcisłych rurkach i pełnym makijażem, jednak moda na durne przebieranki w końcu im minie tak jak przeminęła moda na hipisów. Siniaki i blizny po odgaszonych niedopałkach goją się dłużej.

W powyższej histroii ewidentnie zawinił jakiś urzędas, bo nawet jeżeli są ma mocne dowody, procedura odbierania dzieci powinna wyglądac zupełnie inaczej.

[tatankas]

To nie podlega dyskusji. Rodzic decyduje o wszystkim, ma władzę zupełną nad dziećmi - jest panem ich życia i mienia.

A ja myślałam ,że ty wypisujesz bzdury tylko w temacie zwierzęta,a ta twoja choroba widzę się rozprzestrzenia.Nawet ostatnio rozmawiałam z koleżanką i wspominaliśmy twoje słowa,pisałeś gdzieś:"Jestem panem i właścicielem swojego psa i mam prawo go nawet zjeść".
Każdy ma prawo do swojego zdania,ale pisząc to,co zacytowałam,to tak jak byś pisał:"Jestem matką/ojcem tego dziecka,mam prawo je zabić".
Jesteś chory-takie moje zdanie.

[tatankas]

Widzisz, to teraz musisz być wystraszona chodząc ze swoja bokserką wieczorem

Wiedząc, że taki chory mieszka koło Ciebie i widuje Cię codziennie, czasem jak odprowadzasz dzieci do przedszkola, czasem jak z psem chodzisz :devil:

Strach się bać :batman:

OOOO to po opisie widzę ,że śledzona jestem,fakt-teraz to się zaczynam bać,tak mi się portki trzęsą,że się boję,że zlecą :faja:

[Kilofownikownia]

Wykidajło, ale ja o tym wiem. To nie pierwsza akcja gdzie zgłaszają się "pokrzywdzeni" do prasy a potem się okazuje, że rzeczywistość dość mocno odbiegała od ich sposobu przedstawienia sprawy :rotfl:

[Daria]

Rodzic decyduje o wszystkim, ma władzę zupełną nad dziećmi - jest panem ich życia i mienia.

Nikt inny do tego nie ma prawa.

Dziecko jest własnością rodzica...

Prowokujesz, żartujesz czy rzeczywiście tak myślisz? Nie dopuszczasz do świadomości faktów, które dowodzą, że się mylisz? Zanim odpowiesz, jeśli zechcesz... Dodam. Zwolennicy kar cielesnych jako niezbędnego elementu wychowania dziecka... uważajcie (to tak ogólnie).

[Daria]

Zwolennicy kar cielesnych jako niezbędnego elementu wychowania dziecka... uważajcie

Na co uważajcie?  :faja:

 i nie ma tu znaczenia czy maltretujesz dziecko, żonę, czy sąsiada.

Uważajcie na WB, a dokładniej na system, który działa

Ma znaczenie czy bijesz ciężkoatletę czy bezbronne dziecko.

[tatankas]

Raczej "nie da się nie zauważyć". Z resztą ostatnio nawet mi na Pan mówiłaś :rotfl:

Ja z rudzielcem łatwo rozpoznawalna,no i na tyle inteligentna,że do obcych na pan/pani,jeżeli nie dostałam pozwolenia mówienia na ty,ty za to się nie przedstawiłeś


:p

ma prawo wsadzić do więzienia patola który znęca się nad swoim dzieckiem - ale to wciąż jest jego dziecko!

I później wychodzą chore sytuacje,że dziecko,które było maltretowane,przeszło do domu dziecka z tego,czy innego powodu,czyli nie było wychowywane przez rodziców później zostaje podane o alimenty dla starych rodziców i musi płacić-ja im bym wielkie g... dała.

[Robercik32]

Czy ktoś z was przeżył coś takiego???!!!
To co wy możecie wiedzieć!!!

Są dwa oblicza sprawy.
Np:
1. Rodzice nadużywają  alkoholu a dzieci biegają samopas bez opieki, do tego złe towarzystwo przez które dzieci dają się namówić na kradzieże, czy narkotyki.
W takiej sytuacji powinno się poszukać rodziny najbliższej do opieki a jeśli oni nie chcą to w ostateczności do Rodzinnego Domu Dziecka. ALE W OSTATECZNOŚCI !!!

Wiem że dla dzieci jest to trudne aby to  zrozumieć i pewny szok dla nich ale kiedyś podziękują.

Mnie z 3 klasy szkoły podstawowej zabrała policja wraz z matką i panią pedagog.
Piątek ostatnia lekcja matematyki NIGDY TEGO NIE ZAPOMNĘ!!!
Ale dziś dziękuje że tak było bo bym pewnie skończył w więzieniu już w tedy miałem drobne kradzieże na koncie co by było dalej??? Pewnie kryminał.
Więc wiem jak to jest.

2. Często decyzje naszych urzędników są podejmowane zbyt pochopnie i w tedy dochodzi do dramatu bo tak jest prościej.
Rodzina ma problem finansowy czy ciężkie warunki mieszkalne to nie powinno się zabierać dzieci tylko pomóc takiej rodzinie. Nie jestem psychologiem ale wiem że w takiej rodzinie wszyscy są bardzo zżyci ze sobą i rozerwanie więzi czy rodziny skończy się urazem psychicznym dla tych dzieci bo nic złego nie widzą w domu i ciężko im będzie to kiedyś racjonalnie wytłumaczyć.
Warto się zastanowić.
Czy dom dziecka jest takim dobrym rozwiązaniem???
Były już Państwowy Dom Dziecka w Binowie pan i pani dyrektor znęcają się nad dziećmi. Artykuł ukazał się w gazecie Głos Szczeciński dzieci pisały do gazety o pomoc i interwencję. Czy to jest rozwiązanie???
SZKODA TYLKO TYCH DZIECI!!!

[Daria]

Czy ktoś z was przeżył coś takiego???!!!
To co wy możecie wiedzieć!!!
 
SZKODA TYLKO TYCH DZIECI!!!

Zapewniam, bez osobistych doświadczeń można dużo rozumieć. Współczuję dzieciom, które przeżywają traumę z powodu nieodpowiedzialnych rodziców i urzędników bez empatii ( przejmowanie dzieci na oczach publiczności).

[NIKA]

Widzę problem szerzej niż podane przykłady. Jakoś tak się dzieje, że restrykcyjnie to raczej wobec biednych, mniej wydolnych, z przejściowymi kłopotami finansowymi. Zabiera się dzieci z powodu małego metrażu, choroby rodzica... Jeśli na podstawie obciążającej (jednej) opinii zapada decyzja o natychmiastowym zabraniu dziecka to coś jest nie tak. Przecież decyduje się o życiu człowieka, całej rodziny.

Oczywiście. Wiele razy słyszałam podobne historie i to jest straszne. Biednym zamiast pomóc to sądy, opieka społeczna itd zabierają dzieci. Pijakom i innym patolom pomagają. Dają kasę na wódę aby ci po zażyciu takiego lekarstwa mieli więcej werwy by tłuc i znęcać się nad dziećmi.
w tym kraju kuleje wszystko. W tym temacie bardzo.